Minęło dziewięć lat, odkąd Rosja przeprowadziła fałszywe „referendum w sprawie statusu Krymu”. To tak zwane głosowanie pod lufami karabinów było sprzeczne z konstytucją i prawami Ukrainy – oświadczyło w sobotę (18.03) Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy, odnotowując przyjazd na Krym Władimira Putina poszukiwanego przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości za zbrodnie wojenne.
MSZ zwróciło uwagę, że Półwysep Krymski od dziewięciu lat cierpi z powodu zbrodniczego reżimu Kremla, który uczynił z niego bazę wojskową, strefę pozbawienia wolności i ucisku, agresji i terroru wobec wszystkiego i wszystkich którzy znaleźli odwagę, by stawić opór i bronić swoich demokratycznych praw i wartości.
CZYTAJ: Jest nakaz aresztowania Władimira Putina
„Ta akcja zorganizowana przez Kreml pod lufami karabinów była sprzeczna z konstytucją i prawami Ukrainy, rażąco naruszyła normy prawa międzynarodowego i nie została uznana przez społeczność międzynarodową” – czytamy w oświadczeniu.
Rosja powtórzyła ten zabieg we wrześniu ubiegłego roku, organizując podobną akcję zwaną „referendami” na tymczasowo zajętych terytoriach obwodów chersońskiego, zaporoskiego, ługańskiego i donieckiego w Ukrainie.
Ukraina będzie nadal dokładać wszelkich starań, aby ukarać Rosję i jej kierownictwo za zbrodnię agresji, zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo – oświadczyło MSZ.
Jak informuje Ukraińska Prawda, Putin przyjechał w sobotę na Krym i otworzył szkołę artystyczną w Sewastopolu.
CZYTAJ: Wiceministrowie Polski i Ukrainy spotkali się w Dorohusku
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. Dominika Polonis