Zabytki z XI i XII wieku odkryli miłośnicy przeszłości ze Stowarzyszenia „Szansa” z Annopola w województwie lubelskim. Podczas badań prowadzonych w Darominie w powiecie sandomierskim znaleziono między innymi militaria, denary Bolesława Śmiałego czy nietypowy ołowiany amulet.
– Odkrycie jest wyjątkowe. Mamy zabytki, które wskazują, że w tym miejscu znajdował się dwór rycerski – mówi dr Marek Florek z Instytutu Archeologii UMCS w Lublinie. – Znaliśmy albo osady typu wiejskiego, gdzie mieszkali wieśniacy wczesnośredniowieczni, którzy tam zajmowali się uprawą roli, hodowlą bydła itd., albo grody, które zamieszkiwali rzemieślnicy, kupcy, ówcześni rycerze. Natomiast tutaj mamy prawdopodobnie do czynienia z czymś, co można określić jako dwór rycerski, czyli siedzibę rycerza, który dostał jakiś majątek ziemski w tym miejscu i być może po zakończeniu służby w drużynie książęcej osiedlił się w Darominie. Takich rzeczy, dotyczących tak wczesnych dziejów, do tej pory jeszcze nie znaliśmy.
– Nie tylko jesteśmy poszukiwaczami, których raduje to, że wyjmiemy coś z ziemi, ale też taką grupą, którą cieszy to, że odkrywamy takie białe plamy historii. W tym momencie naszą radością jest to, że odkryliśmy historię miejsca, które do tej pory nie było znane historykom i archeologom – mówi Wojciech Rudziejewski-Rudziewicz ze Stowarzyszenia Gminy Annopol „Szansa”. – Znaleźliśmy ten słynny już na całą Polskę i Europę wisior, który jest dwustronny. Przedmiot, który na terenie Polski nie ma takiego odpowiednika. To z jednej strony symbol, który był używany na całym świecie – u Wikingów i u Wandalów. Znaczenia ma przeróżne. Z jednej strony myśleliśmy, że to symbol człowieka, ale ostatnio jeden z uczonych zwrócił tutaj uwagę na to, że ten wisior przedstawia ptaka. Teraz pytanie, czy nie jest to pierwsze oznaczenie godła naszego kraju? Być może tak – dodaje.
– Mamy też militaria, czyli fragmenty mieczy, sztyletów. Cały zespół zabytków, którzy wiąże się z kulturą rycerską. Znaleziono tam serię odważników żelaznych powlekanych brązem. Takie odważniki służyły w państwie piastowskim do odważania srebra. Ale też z relacji Ibrahima ibn Jakuba o państwie Mieszka wiemy, że służyły one do zbierania podatków przez Mieszka. Był to po prostu substytut pieniądza. Wypłacał on również żołd swojej drużynie, czyli wojownikom i rycerzom. Funkcjonowało to jeszcze na pewno w czasach Chrobrego i jeszcze później. To też wskazuje na to, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym – opowiada dr Marek Florek.
CZYTAJ: Gmina Kodeń zamierza odbudować trzy zabytki
– Kolejne to są elementy ostrogi, która była bogato zdobiona, tzw. ostroga lutomierska. Takie ostrogi nosili elitarni rycerze. Prawdopodobnie byli oni tą przyboczną gwardią księcia piastowskiego. Co taki kawałek ostrogi robił w takim terenie? Znaleźliśmy też buławę. Była ona bardzo rzadko spotykana na terenach naszego kraju. Jest ona symbolem rządzenia. Była też bronią, ale zestawienie tych wszystkich przedmiotów już wzbudza zapytania. Wymieniłem tylko trzy, a jest ich około 200. Chociażby biżuteria też pokazuje, że nie jest to byle jakie miejsce – informuje Wojciech Rudziejewski-Rudziewicz.
– Liczba zabytków obcego pochodzenia wskazuje na to, że te tereny i ci ludzie, którzy w okolicach Sandomierza je zamieszkiwali, utrzymywali bardzo szerokie kontakty. W jakiś sposób te zabytki tutaj trafiły. To też w pewien sposób sugeruje, że być może mamy do czynienia z czymś obcym. Wiadomo to z różnych źródeł, w tym z tych pisanych, że służyły w dworach osoby obcego pochodzenia. Byli to ludzie, którzy zajmowali się wojaczką, niejako byli wynajmowani przez władców – dodaje dr Marek Florek.
– Mamy wpływy Wikingów, a także przedmioty pochodzenia ruskiego, a wiadomo, że Wikingowie zakładali Ruś. Daromin odkrywa przed nami to, że wpływy skandynawskie na tych terenach były bardzo duże. Czy Wikingowie zakładali nasz kraj, czy pomagali księciuMieszkowi? Na to dopiero naukowcy odpowiedzą – opowiada Wojciech Rudziejewski-Rudziewicz.
Zabytki po opracowaniu naukowym trafią do Muzeum Zamkowego w Sandomierzu.
LilKa / opr. DomKla
Fot. Stowarzyszenie Mieszkańców Gminy Annopol „Szansa” / Facebook