Ornitolodzy i humaniści wspólnie napisali książkę – wśród jej autorów są naukowcy Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Autorzy prezentują różne aspekty postrzegania i opisywania ptaków w sztuce, a także ich wizerunków w kinematografii czy nawet na piwnych etykietach. Dlatego w publikacji znalazły się drozdy i sroki Miłosza, sowy w świecie Harry’ego Pottera i „Miasteczku Twin Peaks” Lyncha oraz mewy w „Ptakach” Hitchcocka.
CZYTAJ: Bociany wracają do Polski! Czy to zwiastun wiosny? [MAPY]
Redaktorami książki są dwaj naukowcy z UMCS: prof. Marcin Polak (Wydział Biologii i Biotechnologii) i prof. Aleksander Wójtowicz (Wydział Filologiczny).
– Napisałem rozdział o slangu używanym przez miłośników ptaków – mówi prof. Marcin Polak. – Największa polska rybitwa, rybitwa wielkodzioba, jak sama nazwa wskazuje, posiada bardzo duży czerwony dziób. W slangu ornitologicznym nazywana jest „marchewą”. Małe, kuliste ptaki, które nazywają się raniuszki, to takie malutkie kuleczki z bardzo długim ogonem. W slangu ornitologicznym nazywane są „plemnikami”. Sam termin „samiec”, „samica” to w slangu ornitologicznym „kogut”, „kura”. Są też określenia regionalne na różnego rodzaju nazwy ptaków, na przykład „jajos” na Lubelszczyźnie to jest bocian czarny.
Książka „Który tak śpiewa? Ptaki w kulturze” ukazała się nakładem krakowskiego wydawnictwa Universitas.
TSpi / LilKa / opr. WM
Ilustracje: Justyna Kierat / nadesłane