Polscy strażacy w Turcji próbują dotrzeć do kolejnej osoby uwięzionej pod gruzami po trzęsieniu ziemi – poinformował w czwartek (09.02) oficer łącznikowy działającej w Besni grupy HUSAR Jakub Siczek. Do Polaków dołączyła grupa z Bułgarii. Utworzyły wspólny sztab.
Grupa ratownicza HUSAR Poland – 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i osiem wyszkolonych psów od wtorku po południu rozpoczęła poszukiwania ludzi uwięzionych pod gruzami w tureckim mieście Besni, gdzie wskutek trzęsienia ziemi zawaliło się blisko trzydzieści domów. Dotychczas polskim strażakom udało się ocalić dziesięć osób.
CZYTAJ: Ponad 11 tysięcy ofiar trzęsień ziemi w Turcji i Syrii
– Już nie jesteśmy sami, dołączyła do nas grupa z Bułgarii. Mamy wspólną bazę operacji, zawiązaliśmy na miejscu sztab koordynujący i współpracujemy – powiedział oficer.
– Obecnie w strefie mamy jedną ekipę ratownicza, która walczy o uratowanie jedenastej osoby. Kolejne dwa zespoły rozpoznania udały się w inne części miasta, żeby wskazać ewentualne kolejne miejsca poszukiwań i pomocy uwięzionym – wyjaśnił.
– Cały czas próbujemy uratować tę jedenastą osobę, pracujemy już kilka godzin ze względu na bardzo utrudniony dostęp do niej – dodał.
CZYTAJ: Szef MON: Wojsko Polskie pomoże Turcji w walce ze skutkami trzęsienia ziemi
Pytany o warunki pogodowe na miejscu w nocy zaznaczył, że bardzo dużą przeszkodą i utrudnieniem w prowadzeniu akcji ratowniczej jest temperatura, która utrzymuje się na poziomie minus pięciu stopni Celsjusza. – Oprócz tego wieje silny wiatr i przez to odczuwalna temperatura jest znacznie niższa – zaznaczył strażak.
Działania HUSAR Poland wspiera pięciu członków Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej.
W poniedziałek Turcję i Syrię nawiedziły trzęsienia ziemi, powodując ogromne zniszczenia na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakir. Według ostatnich danych, liczba ofiar śmiertelnych kataklizmu wzrosła do ponad 15 tys. osób.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN