Napływ kluczowej pomocy Organizacji Narodów Zjednoczonych, która została wysłana z Turcji do północno-zachodniej Syrii po trzęsieniach ziemi, został tymczasowo wstrzymany z powodu zniszczenia dróg i innych problemów logistycznych – poinformowało we wtorek (07.02) Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).
CZYTAJ: Wzrosła liczba ofiar. Szef PSP: Największym zagrożeniem dla ratowników są wtórne wstrząsy
– Część dróg jest zniszczona, do innych nie mamy dostępu. Istnieją problemy logistyczne, które musimy rozwiązać – przekazała Madevi Sun-Suon, rzeczniczka OCHA, w wypowiedzi dla agencji Reutera.
Dodała, że nie jest na razie jasne, kiedy będzie możliwe wznowienie transportu z pomocą. Niesienie wsparcia jest dodatkowo utrudniane przez niskie temperatury, śnieg oraz deszcze w regionie, co również zagraża życiu osób rannych w wyniku trzęsienia ziemi.
Przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Adelheid Marschang przekazała, że Turcja ma duże możliwości reagowania w sytuacji kryzysowej, ale Syrii, która zmaga się z wieloletnim kryzysem humanitarnym z powodu wojny domowej i epidemii cholery, trudno będzie zaspokoić rosnące w obliczu katastrofy potrzeby.
CZYTAJ: Turcja i Syria: ratownicy walczą z czasem
– To kryzys na samym szczycie wielu kryzysów w poszkodowanym regionie – skomentowała Marschang.
– W całej Syrii potrzeby są najwyższe po ponad 12 latach przedłużającego się, złożonego kryzysu, a poziom wsparcia humanitarnego wciąż spada – dodała.
Marschang dodała, że jej organizacja oszacowała, iż w Turcji i Syrii około 23 mln osób, w tym 1,4 mln dzieci, może potrzebować pomocy z powodu trzęsienia ziemi i wstrząsów wtórnych, w których zniszczonych zostało tysiące budynków.
W ocenie szefa WHO Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa obecnie trwa „wyścig z czasem”, a szanse odnalezienia ocalałych maleją z każdą minutą.
Brak informacji od miejscowości, które zostały dotknięte trzęsieniem ziemi
Wcześniej szef WHO oświadczył, że jest szczególnie zaniepokojony brakiem informacji z niektórych miejscowości w Syrii i Turcji, które zostały dotknięte trzęsieniem ziemi. Tymczasem szpital w Antakyi niedaleko granicy z Syrią został pozostawiony bez lekarzy, a mieszkańcy miasta nie otrzymują żadnej pomocy – przekazała we wtorek (07.02) korespondentka Sky News.
– Jesteśmy szczególnie zaniepokojeni miejscami, z których nie docierają do nas żadne informacje – powiedział we wtorek szef WHO na spotkaniu zarządu organizacji.
– Mapowanie zniszczeń jest jednym ze sposobów zrozumienia, gdzie należy skupić naszą uwagę – dodał Tedros.
Organizacja ratunkowa w Syrii: setki rodzin pozostają uwięzione pod gruzami
Mieszkańcy leżącej przy granicy z Syrią Antakyi uciekają się do zabierania żywności z supermarketów po tym, jak zostali pozostawieni bez jedzenia, schronienia i pomocy – opisała korespondentka Alex Crawford. Wolontariusze używają wierteł, siekier i gołych rąk, aby wykopać spod gruzów osoby, które wołają o pomoc.
– Wiele osób w tej prowincji czuje, że zostało zapomnianych, że nie otrzymało żadnej pomocy, że wciąż jej nie otrzymuje – skomentowała Crawford.
CZYTAJ: Świat pomaga Turcji i Syrii po trzęsieniu ziemi
Pacjenci pozostają w głównym szpitalu w mieście, który częściowo uległ zniszczeniu. Wedle korespondentki część osób zmarła w szpitalu, ponieważ nie otrzymała koniecznej pomocy medycznej. Mieszkańcy miasta, „w którym zniszczenia dotknęły praktycznie każdego budynku”, jak przekazała Crawford, powtarzają, że nie otrzymują żadnego wsparcia.
Antakya leży w jednym z mniej zamożnych regionów Turcji, do którego przyjęto dużą liczbę syryjskich uchodźców.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. PAP/EPA/REFIK TEKIN