Koszykarze Polskiego Cukru Start Lublin przegrali z Treflem Sopot 80:91 w finale Pucharu Polski. Lubelski zespół miał inicjatywę do połowy drugiej kwarty, w której prowadził nawet różnicą 9 pkt.
Później zaczęła się dominacja drużyny z Sopotu, co potwierdza trener Artur Gronek.
– Przede wszystkim nie mogliśmy odpowiedzieć na fizyczność, którą Trefl nam postawił. Ciężko było się otworzyć w ataku, popełniliśmy za dużo strat. Myślę, że trochę zabrakło nam energii, żeby kontynuować walkę w ostatnich 4 minutach drugiej kwarty, dlatego zgubiliśmy to prowadzenie. Trefl zagrał naprawdę bardzo dobrą koszykówkę i zrobili tylko dwie straty w pierwszej połowie. Karali nas troszeczkę w grze z tyłu do kosza – 32 punkty z pomalowanego. To było u nas największym problemem – podkreśla.
Rozgrywający Startu Bartosz Pelczar nie był zadowolony z wyniku finałowego meczu.
– Lekkie rozczarowanie, bo drugi raz mamy drugie miejsce. Na pewno nie jest to jakieś super uczucie dla koszykarza. Nie zatrzymaliśmy dwóch zawodników i to zdecydowało o wyniku. Tyle mogę powiedzieć na gorąco – mówi.
Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Garrett Nevels – 27. Po 15 punktów dla pokonanych rzucili Gabe Devoe i Dayshon Hassan Smith.
Drużyna z Sopotu sięgnęła po krajowy puchar po raz siódmy w historii.
IAR/ RL/ opr. DySzcz
Fot. Krzysztof Radzki