Policjanci drogówki przyjrzeli się taksówkom „na aplikację”. Weekendowa akcja była prowadzona na terenie Lublina i Świdnika, a policjantów wspierali inspektorzy z Inspekcji Transportu Drogowego i funkcjonariusze Straży Granicznej. Wykroczeń jest mniej niż w styczniu, ale wyniki nie są zadowalające.
CZYTAJ: Policja kontroluje taksówki „na aplikację”. Sprawdza dokumenty i stan techniczny aut
Taksówki na aplikacje cieszą się niesłabnącą popularnością, a ich użytkownicy zazwyczaj nie mają większych zastrzeżeń co do kwestii bezpieczeństwa.
– Zdarza mi się czasami jeździć. Nie miałam żadnych nieprzyjemnych sytuacji. Dobrze, że są w Lublinie. Przydają się – mówią mieszkańcy Lublina.
Inaczej to wygląda w policyjnych statystykach. W miniony weekend funkcjonariusze na terenie Lublina i Świdnika przeprowadzili 120 kontroli taksówek na aplikacje.
O wynikach akcji mówi młodszy aspirant Renata Szpakowska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie: – Ujawniliśmy 33 naruszenia dotyczące bezpośrednio transportu drogowego. Ujawniliśmy również cztery osoby, które wykonywały ten przewóz bez zezwolenia lub bez wymaganej licencji. Zbadaliśmy 114 kierowców, jeśli chodzi o zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, zatrzymaliśmy 5 dowodów rejestracyjnych, głównie za brak badań. Były też dwie osoby, które jeździły bez uprawnień. Jedna osoba to cudzoziemiec, który prowadził prace na terenie Polski bez zezwolenia.
CZYTAJ: Nielegalny imigrant i kierowca bez uprawnień. Policja kontrolowała taksówki na aplikację
– Liczba wykroczeń spada, ale wciąż jest ich dużo – mówi naczelnik Wydziału Inspekcji Lubelskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Drogowego, Paweł Gruszka. – Nasze styczniowe działania, które również były prowadzone przez dwa poprzednie wieczory, wykazały bardzo dużo nieprawidłowości. Te działania wynikały z tego, żeby zobaczyć, jak wygląda sytuacja. Trochę mniej jest tych naruszeń, natomiast nadal widzimy, że jest ich dużo. Stwierdzane naruszania w zakresie braku licencji świadczą najlepiej o tym, że rynek przewozów taksówkarskich nie działa właściwie.
– Tymczasem wymagania dotyczące przewozów osób są takie same, niezależnie czy korzystamy z tradycyjnej taksówki, czy z pojazdu zamawianego przez aplikację – dodaje Paweł Gruszka. – Od kilku lat wymagania co do przewozu osób taksówkami są identyczne bez względu na to, czy jest to taksówka, która stoi na postoju, czy jest to taksówka, z której skorzysta się po zamówieniu jej przez aplikację. Jedyna różnica, która występuje to kwestia taksometru. Ustawodawca od kilku lat umożliwił zastąpienie taksometru specjalną aplikacją i wirtualną kasą fiskalną.
CZYTAJ: Kilkadziesiąt wykroczeń. Policja sprawdziła „taksówki na aplikację” [WIDEO, ZDJĘCIA]
Na co zwracać uwagę korzystając z przejazdu taksówką zamawianą przez aplikację? – Sprawdźmy przede wszystkim, czy osoba, którą zamawialiśmy w aplikacji to ta sama osoba, która znajduje się wewnątrz takiego pojazdu. Możemy porównać po zdjęciu czy wywnioskować z krótkiej rozmowy. Pamiętajmy, że każdy przejazd, który będzie budził nasze negatywne odczucia możemy w każdej chwili przerwać. Z punktu widzenia kobiet również ważne jest to, żebyśmy po prostu utrzymywali w trakcie tego przejazdu z kimś kontakt, z osobą najbliższą. Zadzwonili do niej, byli cały czas na słuchawce bądź też udostępnili komuś trasę przejazdu. Również pamiętajmy, że taksówka wykonująca przewóz na aplikację powinna być odpowiednio oznaczona – młodszy aspirant Renata Szpakowska.
W Lublinie jest 3,5 tys. taksówek, z czego tradycyjnych taksówkarzy zrzeszonych w korporacjach jest około 800. Pozostali świadczą przewozy przez internetowe aplikacje.
W styczniu podczas bliźniaczej akcji funkcjonariusze sprawdzili 150 pojazdów ujawniając ponad 60 wykroczeń. Wówczas aż dziesięciu kierowców nie miało wymaganego zezwolenia lub licencji. Ponadto w jednym przypadku kierowca prowadził pojazd bez prawa jazdy.
MaK / opr. AKos
Fot. archiwum