– Programy komputerowe nazywane sztuczną inteligencją potrafią prowadzić auto czy napisać szkolne wypracowanie, ale też w znacznym stopniu mogą manipulować naszym myśleniem – mówił w Radiu Lublin prof. Robert Trypuz z Katedry Podstaw Informatyki KUL.
Jak dodał wystarczy 100-200 „lajków” na Facebooku, żeby sztuczna inteligencja stworzyła nasz profil psychologiczny i znała nas tak dobrze jak nasz partner życiowy, a przy 500 „lajkach” – żeby znała nas lepiej niż my sami.
W ten sposób sztuczna inteligencja jest wykorzystywana nie tylko w reklamowaniu produktów, ale też przy wpływaniu np. na wyniki wyborów.
– Jeżeli ja cię bardzo dobrze znam, to mogę ci dostarczyć taki przekaz, odpowiedni klip filmowy, podsunąć odpowiedni tekst i generalnie wiemy, jak to na ciebie będzie oddziaływać. Sztuczna inteligencja popchnie nas w pewną stronę. W czasie wyborów sztuczna inteligencja za nas głosu nie wrzuci do urny, ale to z czym my idziemy do tych wyborów, co w naszej głowie się znajduje, jest wynikiem tego, czego się naczytaliśmy. Sztuczna inteligencja może nas wrzucić w taką bańkę, w której będziemy np. otrzymywali przekaz negatywny dotyczący pewnego kandydata i tylko przekaz pozytywny dotyczący innego kandydata.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Według prof. Trypuza sztuczna inteligencja wciąż jest narzędziem w ręku człowieka, a nie samodzielnym bytem, który podejmuje decyzje.
RCh / opr. PrzeG
Fot. PrzeG