Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 67-latki z Puław, która w poniedziałek (30.01) wyszła z domu. Podczas akcji użyty został policyjny śmigłowiec oraz pies tropiący.
O zaginięciu 67-latki zaalarmował policjantów jej syn. Kobieta rano wyszła do do kuzynki. Gdy długo nie wracała, rodzina rozpoczęła poszukiwania na własną rękę.
CZYTAJ: Złapały ponad 45 tysięcy wykroczeń. Które fotoradary w regionie rejestrują najwięcej?
Ze względu na realne zagrożenie życia kobiety spowodowane jej stanem zdrowia, koniecznością przyjmowania leków oraz zanikami pamięci do działań zaangażowano policyjny śmigłowiec. Użyto również psa tropiącego. Policjantów z Puław wspierali funkcjonariusze z Lublina. 67-latka została odnaleziona we wtorek wieczorem w pobliżu Zakładów Azotowych w Puławach.
Zauważył ją mężczyzna, który widział komunikat o jej zaginięciu w mediach społecznościowych. Była wychłodzona i zdezorientowana. Została przekazana pod opiekę lekarzy.
PaSe / opr. DomKla
Fot. archiwum