Niemal 200 przychodni POZ z województwa lubelskiego objęło swoich pacjentów opieką koordynowaną. Zamiast lekarzy specjalistów, ci rodzinni wystawiają skierowania na badania takie jak echo serca czy EKG wysiłkowe.
Jak długo czeka się na wizytę u lekarza specjalisty według mieszkańców Lublina? – Na wizytę czeka się bardzo długo. Od 6 do 8 miesięcy. Na wizytę u endokrynologa czekam 3 miesiące. Lekarz, który mnie leczy, wyznacza wizytę za 3 miesiące, ale rejestracja rządzi i chodzę po pół roku. To za długo. Jak boli, powinno się iść od razu – mówią mieszkańcy.
Szersze uprawnienia dla lekarzy rodzinnych
Współpraca lekarzy rodzinnych i specjalistów, mimo że ważna, nie zawsze funkcjonuje właściwie, bo problemem są długie terminy oczekiwania i nierzadko słaba komunikacja między medykami. Od końca ubiegłego roku jest łatwiej, bo większość przychodni POZ w Polsce objęła swoich pacjentów opieką koordynowaną. To pomysł Ministerstwa Zdrowia na lepsza opiekę dla pacjentów. Szersze uprawnienia otrzymali właśnie lekarze rodzinni. – Teraz lekarz rodzinny ma możliwość wzięcia do współpracy określonego lekarza specjalisty. Sam może z nim koordynować pracę, tzn. zleca określoną konsultację specjalistyczną i otrzymuje ją realnie szybciej i w bezpośrednim kontakcie. Może nawet wymienić się poglądami. Dotychczas było to niemożliwe – wskazuje Stanisław Podgórski z przychodni Farmed.
CZYTAJ: Pora treningu może decydować o ilości spalanej tkanki tłuszczowej
Do tej pory na EKG wysiłkowe, echo serca czy USG Dopplera kierował specjalista. Teraz robi to lekarz w poradni rodzinnej. Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców, zastrzega, że nie każdy pacjent będzie mógł być objęty taką opieką. – Są dwa ograniczenia. Po pierwsze, podmiot musi mieć umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia na zakres opieki koordynowanej. Drugie ograniczenie dotyczy tego, że pacjent musi mieć chorobę, która podlega koordynacji, bo tylko wybrane choroby przewlekłe podlegają pod koordynację. Mamy nadciśnienie, niewydolność serca, astmę, POChP, cukrzycę. To choroby bardzo częste, więc liczba pacjentów jest naprawdę duża.
Opieka koordynowana ma za zadanie przede wszystkim odciążyć lekarzy specjalistów. Z kolei więcej obowiązków mają pielęgniarki. Potwierdza to jedna z nich, Anna Lis. – Moja praca zmieniła się tak, że mam trochę więcej czasu dla pacjenta. Mam możliwość edukacji pacjenta w zakresie kardiologii, diabetologii, endokrynologii. Dokonujemy pomiarów wzrostu, wagi, obliczamy BMI. Wcześniej nie miałam takiej możliwości, bo nie mieliśmy aż tyle czasu dla pacjenta i możliwości udokumentowania tego – zaznacza Anna Lis.
Nowa funkcja – koordynator
Kolejną nowością jest koordynator, czyli osoba, która pracuje w przychodni i odpowiada za bezpośredni kontakt z chorymi. Są to albo osoby nowo zatrudnione, albo ktoś z dotychczasowych pracowników. – Jest to osoba, która pełni bardziej zaawansowaną rolę rejestracji. Zadzwoni do pacjenta, umówi na określony czas, uzgodni z lekarzem, kiedy dane świadczenie może być wykonane. Pacjentowi powinno być łatwiej i lżej poruszać się po systemie. Mamy refundację z NFZ, więc to nie jest dla nas obciążeniem. Przedtem mieliśmy tylko typową rejestrację – dodaje Stanisław Podgórski.
CZYTAJ: Hałas uszkadza serce
W województwie lubelskim skoordynowaną opiekę wprowadziły 193 przychodnie. Narodowy Fundusz Zdrowia regularnie rozpatruje kolejne wnioski.
Decyzja o przystąpieniu danej przychodni do opieki skoordynowanej jest w pełni dobrowolna.
FiKar / opr. WM
Fot. pixabay.com