Na terenie Politechniki Lubelskiej stanął innowacyjny kontener do magazynowania energii. Jego pojemność to 330 kWh. Naukowcy będą sprawdzać jego możliwości różnych w warunkach atmosferycznych. Montaż kontenera trwał ponad godzinę.
To jedyny taki kontener na rynku
– Sam w sobie ten magazyn energii jest rozwiązaniem bardzo innowacyjnym – mówi dr inżynier Dariusz Zieliński, kierownik Zakładu Przetwarzania i Magazynowania Energii z Katedry Napędu Maszyn Elektrycznych Politechniki Lubelskiej. – To jedyny kontener na rynku, który może być podłączony np. pod trakcję MPK Lublin, a potem może zostać przeniesiony i podłączony pod ładowarkę. Może być też podłączony bezpośrednio pod budynek, który jest zasilany normalnie w systemie trójfazowym. Ma dowolność, gdy chodzi o system zasilania. W przypadku baterii litowo-jonowe to postawiliśmy na bardzo sprawdzone ogniwa, które mają certyfikaty na przykład w kolei. Celujemy w produkt niezawodny dedykowany dla przemysłu.
Moc 20 domów mieszkalnych
– W tej chwili jest to pusta skorupa, którą będziemy uzupełniać – mówi Maciej Rudawski, członek zespołu, który realizuje projekt “Nasz magazyn”. – To 20-stopowy kontener morski przerobiony w taki sposób, aby umożliwiał nam trzymanie w odpowiednich warunkach naszych magazynów energii. W ramach magazynu energii oraz pozostałych komponentów będziemy tam mieli 330 kilowatogodzin energii. Przy 300 kilowatach mocy taki magazyn jest w stanie wydać z siebie moc równoważną dla 20 domów mieszkalnych.
– Łącznie będziemy mieli 500 kilowoltamperów instalacji, która w sposób znaczący zasili potrzeby Politechniki Lubelskiej. Jednak nie będziemy samowystarczalni. Ta instalacja zapewni nam około 20 procent zużycia energii elektrycznej przez naszą uczelnię – mówi rektor Politechniki Lubelskiej, prof. Zbigniew Pater. – Mam nadzieję, że rachunki się zmniejszą, ale to wszystko zależy od ceny jednostkowej kilowato- czy gigawatogodziny. Będziemy ładować ten kontener energią elektryczną w nocy, na nocnej taryfie, kiedy koszty energii są znacznie mniejsze, rozładowywać go w dzień. Będziemy w ten spośóbzasilać naszą aparaturę.
Podstawowym zadaniem zarabianie pieniędzy
– Gdybyśmy taki kontener podłączyli do domu jednorodzinnego, to by ten funkcjonował powyżej jednego miesiąca. Podstawowym zadaniem takiego magazynu jest zarabianie pieniędzy. To polega na tym, że np. ładujemy go w tej taryfie, gdy energie mamy zdecydowanie tańszą. Drugi przykład – kiedy mamy nadwyżki z energii np. z fotowoltaiki lub z wiatraków, gromadzimy nadwyżkę i oddajemy ją później. I najważniejszym, trzecim zadaniem, to zmniejszanie maksymalnego poboru energii przez budynki, ponieważ za to są największe w tym momencie opłaty. Najmniej płacimy jeżeli budynek pobiera przez cały dobę tyle samo energii – wyjaśnia dr Dariusz Zieliński.
– Chcemy stworzyć rozwiązanie, które można by produkować seryjnie dla klientów indywidualnych. Najważniejsze to jest sprawdzenie wytrzymałości takiego urządzenia pod kątem różnych scenariuszy. Ten kontener stoi na dworze. Będzie oddziaływała na niego ekstremalna temperatura od – 30°C do 40°C. Z tego powodu testujemy próbki baterii, jak one się starzeją. Do tego prowadzimy badania ekstremalne, czyli przeciążenia, zwarcia i testy funkcjonalne. Będziemy sprawdzać. Ta wiedza da nam lepszy produkt – dodaje Dariusz Zieliński.
Podobne kontenery staną też na terenie MPK Lublin oraz firmy Tele-Fonika Kable, która w przyszłości zajmie się seryjną produkcją tych urządzeń. Testy magazynów energii mają potrwać rok.
MaTo / opr. AKos
Fot. Iwona Burdzanowska