Sytuacja energetyczna w Ukrainie jest opanowana. W systemie nie ma obecnie deficytu mocy. Ukraina produkuje dokładnie tyle energii, ile zużywa. – We Lwowie grafik odłączania prądu przestał obowiązywać około dwóch tygodni temu – mówi zastępca dyrektora technicznego przedsiębiorstwa elektroenergetycznego Lvivoblenergo Volodymyr Romanyszyn.
Jak wygląda sytuacja energetyczna?
– Sytuacja teraz jest opanowana. Sieć działa. Pracujemy w zwyczajnym trybie. Na dziś nie ma grafików włączenia i wyłączenia prądu. Wszystkie skargi od mieszkańców związane są aktualnie wyłącznie z „trybem zwyczajnym” – informuje Volodymyr Romanyszyn.
CZYTAJ: Prezydent Duda: agresja Rosji na Ukrainę zmieniła historię naszej części Europy [WIDEO]
Jak udało się to tak zorganizować?
– Niestety, nie mogę tego powiedzieć, ponieważ my tylko dystrybuujemy energię. Jesteśmy zależni od ogólnej sytuacji w kraju. A ona jest uzależniona od czegoś takiego jak „dozwolone limity zużycia”, czyli pewne nałożone na nas ograniczenia zużycia energii, do których musimy dostosować się, żeby nie tworzyć sytuacji niebezpiecznych. Teraz nie ma limitów, dlatego działamy w normalnym trybie – wyjaśnia rozmówca Radia Lublin.
CZYTAJ: Wolontariusze pomagają na dworcu we Lwowie. Codziennie przyjeżdżają tu dwa pociągi ewakuacyjne
Co było dla was największym wyzwaniem?
– Wyzwania były nie tylko dla nas, ale dla całego państwa. Sytuacja była cały czas kontrolowana. Przygotowaliśmy grafiki, uruchomiliśmy wszystkie nasze zespoły, żeby móc przywrócić dostawy energii elektrycznej dla wszystkich użytkowników, żeby mogli przeżyć. Kiedy doszło do tych wszystkich sytuacji awaryjnych, nasi pracownicy działali spokojnie, zgodnie ze szkoleniami, które z nimi przeprowadzaliśmy. Robiliśmy wszystko, by jak najszybciej dostarczyć prąd naszym klientom – mówi Romanyszyn.
Mieliście specjalne szkolenia?
– W energetyce ukraińskiej, polskiej czy światowej działa praktyka szkolenia personelu operacyjnego przy różnych sytuacjach kryzysowych. Nie chodzi tylko o wojnę. Takie szkolenie pomaga pracownikom szybko i prawidłowo reagować w sytuacjach awaryjnych. Te szkolenia były dla nas bardzo pomocne i nie trzeba było nic wymyślać. Wszyscy działali zgodnie z regulaminem, szybko i harmonijnie – wyjaśnia dyrektora Lvivoblenergo.
CZYTAJ: Mer Lwowa: 90 proc. miasta pozostało bez dostępu do elektryczności
Wojna pokazała, że możecie być elastyczni i szybko się zmobilizować.
– Trudności są w każdym procesie. Nawet jeśli nie ma wojny. Ale ten moment, kiedy trzeba było zmobilizować ludzi, pracowników, zmienić system pokazał, że jesteśmy bardzo elastyczni i możemy efektywnie pracować. Każdy chciał jak najlepiej wykonać swoją prace. Owszem, były momenty, kiedy nie było zasięgu i były trudności w komunikacji, więc nie mogliśmy skontaktować się z pracownikami. Ale wykorzystywaliśmy wszystkie możliwości, naszą wewnętrzną sieć, telefony komórkowe. Nie było nic takiego, że nie ma zasięgu i siedzimy czekamy, nic nie robimy. Każdy zdawał sobie sprawę z rangi problemu, a także swojej roli w tej sytuacji. Czynnik ludzki ratował wszystkie technologiczne problemy. Powodowało to, że wszystkie napotkane problemy rozwiązywaliśmy w miarę szybko i w krótkim czasie przywracaliśmy dostarczenie energii – stwierdził Volodymyr Romanyszyn.
Ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko poinformował, że system energetyczny Ukrainy jest obecnie w stanie wytworzyć więcej energii elektrycznej, niż zużywa. Jednak podkreślił, że zawsze będzie ryzyko kolejnych zmasowanych ataków ze strony Rosji.
Rozmawiała Inna Yasnitska.
InYa / opr. DomKla
Fot. nadesłane