Ireneusz Mamrot został dziś (27.02) zaprezentowany jako nowy trener pierwszoligowego Górnika Łęczna.
52-letni szkoleniowiec zastąpił na stanowisku zwolnionego w sobotę (25.02) Marcina Prasoła.
O kulisach zmian mówi prezes Górnika Piotr Sadczuk.
– Oczekiwałem cech przywódczych, jasnego powiedzenia o co walczymy. Ważne mecze przed nami. Widziałem, że w trenerze ta nadzieja gasła. To był ten powód. Te zmiany nastąpiły szybko, ale byliśmy do tego przygotowani. Trener Mamrot to jest trener wicemistrzów Polski, który był w finale Pucharu Polski więc liczę, że w krótkim czasie da radę swoje doświadczenie przerzucić na drużynę. Zdaję sobie jednak sprawę, że to ryzyko jest duże. Wydaje mi się, że te trzy kolejki i okres przygotowawczy był odpowiednim czasem na podjęcie tej decyzji.
Ireneusz Mamrot bez pracy pozostawał od grudnia 2021 roku. Co zatem przekonało go do pracy w Łęcznej?
– Nikt mi nie da gwarancji pracy nie wiadomo jak długiej. Są kluby gdzie dochodzi częściej do zmian trenerów, a są takie, że pozwalają trenerom wyjść z tego kryzysu. Patrząc choćby na historię trenera Kieresia, który zrobił świetne wyniki. Ktoś powie, że Marcin krótko pracował. Jednak to jest 10 miesięcy. Miał dwa okresy przygotowawcze. Też jakieś wotum zaufania dostał. To też było dla mnie bardzo ważne. Druga rzecz to też zespół. Jest tu kilku bardzo ciekawych chłopaków. Też brałem pod uwagę, że potencjał tej drużyny jest taki, że musimy się utrzymać.
Trener Ireneusz Mamrot na trenerskiej ławce Górnika zadebiutuje już jutro (28.02) w ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski, w którym łęcznianie na wyjeździe zmierzą się z Pogonią Siedlce.
JK
Fot. Górnik Łęczna FB