Prawie 40 tys. zł stracił 31-latek, z którym skontaktowali się oszuści podszywający się pod bankowca i policjanta. Natomiast 44-latka po telefonie od rzekomej przedstawicielki banku straciła niemal 20 tysięcy złotych.
Proceder był podobny – oszuści zmanipulowali ofiary i namówili do zaciągnięcia kredytów, a następnie przelania pieniędzy na bezpieczne konta.
CZYTAJ: 25 lat więzienia za zabójstwo partnerki. 30-latek skazany
Fałszywy „policjant” i prawdziwy kredyt
– Kilka dni temu 31-letni łukowianin dowiedział się od rzekomego bankowca o przyznanym mu kredycie. Jednak pieniądze te nie mogły być przelane na wskazane konto, gdyż miało ono być na „czarnej liście”. Dodatkowo nie było to konto 31-latka, a nieznanego mu Dawida. Młody mężczyzna przekazał rozmówcy szereg informacji dotyczących jego konta bankowego i po chwili otrzymał SMS-a, że właśnie ono też zostało zablokowane. Rzekomy bankowiec poinformował łukowianina o „przekazaniu sprawy” policjantom z Lublina. I już po chwili z 31-latkiem skontaktował się telefonicznie „prowadzący sprawę” rzekomy lubelski funkcjonariusz. Z kolei on zalecił realizowanie wszystkich wskazówek i poleceń bankowca. Bankowiec który skontaktował się z 31-latkiem powiedział mu, że ma w banku zaciągnąć kredyt, który to następnie ma przelać w dwóch transzach na „bezpieczne” konto – informuje aspirant sztabowy Marcin Jóźwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Zmanipulowany przez oszustów młody mężczyzna wykonywał posłusznie wydawane mu polecenia. Potem zgodnie z poleceniem „bankowca” miał pojechać jeszcze do Lublina, gdzie miał skontaktować się z policjantem prowadzącym jego „sprawę”. 31-latek jednak skontaktował się najpierw z prawdziwym policjantem z Łukowa. Ten uświadomił mężczyźnie, że padł ofiarą oszustów.
CZYTAJ: Podawał się za pracownika banku. 42-latka straciła oszczędności
Oszukana na „zablokowane” konto
– W podobny sposób prawie 20 tysięcy złotych straciła 44-latka z gminy Łuków, do której zatelefonowała „przedstawicielka” banku. W grę wchodził kredyt uzyskany za pomocą „wykradzionych” danych osobowych, blokada kont bankowych i konieczność przelania pieniędzy na „rezerwowy” rachunek bankowy. Instruowana przez oszustów 44-latka, mimo chwilowych wątpliwości, przelała blisko 20 tysięcy złotych na wskazane przez nich konto. Później – realizując wypłatę w bankomacie – zorientowała się, że jej konto jednak nie jest zablokowane – opisuje aspirant sztabowy Marcin Jóźwik.
Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność, gdy dzwoni do nas osoba, która twierdzi, że pracuje w banku i przekonuje, że ktoś próbował zalogować się na twoje konto, zlecił z konta przelew lub próbował wziąć pożyczkę na nasze dane.
PaSe / opr. AKos
Fot. Policja Lubelska