Z nowym rokiem wszedł w życie zakaz reklamowania wyrobów medycznych przez lekarzy i farmaceutów oraz osoby podające się za nich. Dotychczas takie przepisy dotyczyły jedynie reklam leków.
Zakaz reklamowania przez lekarzy i farmaceutów dotyczy między innymi zabiegów z użyciem botoksu czy laserów, a także preparatów na ból gardła czy niestrawność. Także influencerzy nie będą mogli rozdawać zniżek czy voucherów na wyroby medyczne konkretnej marki.
– Ustawodawcy chodzi o to, żeby nie dochodziło do sytuacji, w której, w zamian za określoną gratyfikację, wykorzystywany był wizerunek lekarza – tłumaczy adwokat Krzysztof Klimkowski. – Wizerunek, pozycja i prestiż zawodu lekarza sugeruje, że konkretny produkt ma takie, a nie inne cechy, a tak naprawdę wiemy, że jest to reklama i jakie są jej funkcje. W związku z powyższym ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie określonego rodzaju restrykcji i od 1 stycznia tego roku obowiązują przepisy, zgodnie z którymi nie można takich produktów reklamować w ten właśnie sposób – informuje Klimkowski.
CZYTAJ: Wyglądają jak zegarki i ratują życie. Lubelscy seniorzy dostaną specjalne opaski
– Osoby wykonujące zawody medyczne cieszą się dużym zaufaniem społeczeństwa, dlatego reklamowanie przez nich leków było zabronione. Teraz taki zakaz będzie dotyczył również wyrobów medycznych – mówi Marek Tomków z Naczelnej Rady Aptekarskiej. – Użycie w takiej reklamie wizerunku lekarza, farmaceuty, pielęgniarza bardzo mocno podnosi zaufanie, a tym samym zwiększa sprzedaż. W przypadku leków taki zakaz stosowania wizerunku lekarza, farmaceuty, osoby wykonującej zawód medyczny bądź osób sugerujących wykonywanie takiego zawodu było zabronione. W tej chwili zostało to rozszerzone o wyroby medyczne – tłumaczy Tomków.
– Kary za złamanie tych przepisów są bardzo wysokie – podkreśla Klimkowski. – Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych może podjąć dyskrecjonalną decyzję administracyjną o wycofaniu danego produktu i zakazaniu reklamy, bo współpracuje z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji i to wprost wskazuje ustawa. Natomiast tutaj dochodzą też kary finansowe nawet do 2 milionów złotych i zakazanie w ogóle producentowi sprzedaży danego leku czy produktu leczniczego w przypadku naruszenia przepisów dotyczących zakazu reklamy wskazanych w ustawie. Już w tym momencie egzekwowanie tych postanowień w świetle przyjętych przepisów będzie dużo bardziej restrykcyjne i ma na celu to, żeby się do nich stosować – dodaje adwokat Klimkowski.
– Pacjent powinien otrzymać informacje o wyrobach medycznych bezpośrednio od lekarza – mówi wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. – Informacja w całości powinna być przekazana przez lekarza, ale nie będzie możliwe publiczne promowanie wyrobów medycznych. Jest dużo produktów na pograniczu leków i wyrobów medycznych i wiele ma bardzo podobną grafikę. Wyglądają jak leki, ale jest napisane, że nie jest to wyrób medyczny – tłumaczy wiceminister.
– Ocena moralna czy etyczna tego, czy tak powinno być, to jest zawsze kwestia indywidualna – mówi adwokat Klimkowski. – Mogę tutaj odwołać się do samego środowiska lekarzy, którzy komentują nowe uregulowania w zakresie reklamy. Prezes Izby Lekarskiej i środowisko pozytywnie zaopiniowało te zmiany wskazując, że odwoływanie się do autorytetu zawodu lekarza w sytuacji, w której może ono prowadzić do pewnego wypaczenia rzeczywistości, nie jest wskazane i faktycznie dobrze, że ten zakaz został wprowadzony.
CZYTAJ: „Mamy do czynienia z intensywnie narastającą epidemią”. Grypa uderza nie tylko w dzieci
To wszystko nie oznacza jednak, że reklamy wyrobów medycznych już teraz znikną z mediów. Obowiązuje bowiem okres półrocznej karencji, co oznacza, że reklamy, które były już emitowane w minionym roku, będą mogły być emitowane przez kolejne pół roku. Jednak nowe mają nie być już produkowane.
Zgodnie z przepisami, ścisły nadzór nad przestrzeganiem prawa w zakresie tych produktów będzie prowadził Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych, który będzie mógł nakładać dotkliwe kary finansowe.
EwKa / opr. DomKla
Fot. pexels.com