Prokuratura Okręgowa w Lublinie wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 36-letniego górnika, który zginął dziś (07.01) w kopalni Bogdanka.
Do zdarzenia doszło na Polu Stefanów, 990 metrów pod ziemią. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że podczas prac związanych z obsługą kolejki metalowy kontener przygniótł 36-letniego mężczyznę.
CZYTAJ: Tragiczny wypadek w kopalni Bogdanka. Nie żyje górnik
– Przeprowadziliśmy oględziny zwłok i miejsca zdarzenia – mówi prokurator Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Zwłoki zostały przekazane do zakładu medycyny sądowej celem przeprowadzenia sekcji. Na ten moment prowadzimy śledztwo w kierunku art. 155 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowanie śmierci i ewentualnego naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. To czyny zagrożone karą pozbawienia wolności do 5 lat. W tej chwili musimy oczekiwać na wyniki sekcji zwłok i ustalenia komisji do spraw wypadków górniczych.
Maszynista kolejki w chwili zdarzenia był trzeźwy. Zmarły górnik miał ponad 10-letnie doświadczenie w pracy pod ziemią. Osierocił żonę i dwójkę dzieci. Rodzinie została udzielona pomoc psychologiczna.
ZAlew / opr. ToMa
Fot. archiwum