Za kilkanaście dni rozpoczną się pierwsze studniówki. Zainteresowanie udziałem w balach jest wśród uczniów bardzo duże. Jak przyznają, po dwóch latach zdalnej nauki z niecierpliwością czekają na ten wyjątkowy wieczór.
– To dla uczniów cały czas ważne wydarzenie – mówi Beata Jezierska, dyrektor V Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie. – Widzieliśmy, jak się przygotowywali, jak zapraszali kadrę pedagogiczną, podkreślając powagę wydarzenia chociażby poprzez swój odświętny strój. Wydaje mi się, że jest to dla nich ważne. Studniówka to element wejścia w dorosłość.
– Od tego roku nasza szkoła jest już tylko i wyłącznie szkołą 5-letnią. Klasa, która w tym roku będzie kończyła edukację, jest ostatnią klasą 4-letniego liceum w 5-letnim Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych – mówi Krzysztof Dąbek, dyrektor Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Cypriana Kamila Norwida w Lublinie. – Jest to moment historyczny. W tym roku studniówka jest organizowana przez jedną jedyną tylko klasę, która zresztą nie jest specjalnie liczna. Będzie to więc kameralna impreza. W tym roku będzie przynajmniej o połowę mniej osób.
– To jedyna impreza, na którą idę z całą klasą. Do tego fajny jest sam proces organizacji. Sami robimy dekoracje, przygotowujemy przedstawienie, są też próby poloneza. To wszystko jest przyjemne, bo spędzamy razem czas. To nas łączy. Dobrze jest się w coś zaangażować i zżyć z klasą. To fajne doświadczenie – mówią licealistki.
CZYTAJ: Wymiana licencji taxi. Większość lubelskich taksówkarzy dopełniła obowiązku
– Osoby, które w tym roku podchodzą do studniówek, i ich rówieśnicy należą do tzw. pokolenia Z – zaznacza psycholog dr Milena Marczak. – Są to osoby, które są otwarte, komunikują się ze światem, są bezpośrednie. Mają ogromną potrzebę kontaktu z rówieśnikami. Zwykle podtrzymują ten kontakt poprzez media społecznościowe. Natomiast najważniejsze jest dla nich budowanie relacji społecznych. Mogą to robić genialnie zarówno w świecie online, jak i offline.
– Jest taka wola, żeby tę imprezę przeprowadzić w szkole jako imprezę artystyczną – dodaje Krzysztof Dąbek. – To rzecz godna uwagi i pochwały, że młodzież chce kontynuować tę tradycję. Wiodącym tematem w tym roku ma być motto Sol Invictus – niezwyciężone Słońce. Słyszałem, że jest już zakupiona flizelina i mają być zakupione duże ilości złotej folii. Myślę, że Sol Invictus pojawi się w dekoracji.
– Jest fajnie, bo jest bardzo różnie. Nie nudzimy się – mówi Kinga Rybicka z jednego z salonu sukien w Lublinie. – Mamy sukienki klasyczne – bardzo stonowane, eleganckie, powściągliwe, z tkanin typu aksamit czy welur, z bardzo delikatnych koronek. Są też suknie powłóczyste, suknie przy ciele, suknie z rozporkami; mam przepiękną suknię z piórami – w kontrze do sukienek lekkich, zwiewnych, dziewczęcych. Mam zjawiskową sukienkę w kropki. Kropeczki to motyw modny nie tylko w wizytowych kreacjach, ale także w ślubnych. To będzie się nam gdzieś przeplatać. Są przepiękne sukienki w klimacie lat 50. – takie dziewczęce, frywolne, swobodne – dla tych wszystkich pań, które chcą wyglądać luźno i dziewczęco.
– To jedyny taki dzień w życiu, więc będą fajne wspomnienia. Mam już strój i jestem zapisana do fryzjerki. Jestem przygotowana – mówi jedna z licealistek.
Sam koszt udziału w studniówce to wydatek rzędu 600 złotych. Za kreacje panie muszą zapłacić średnio 1500 złotych. To o 300 złotych więcej niż w zeszłym sezonie.
LilKa / opr. WM
Fot. Piotr Michalski / archiwum