Choć sylwestrowa noc już za nami, to trzeba pamiętać, że jeszcze dziś wiele osób może bawić się petardami i fajerwerkami. Huku boi się znaczna część psów, ale dodatkową opieką należy otoczyć, także te czworonogi, dla których petardy i fajerwerki nie są straszne – mówi zoopsycholog i trener psów Dariusz Ornal.
CZYTAJ: „Fajerwerki to nie zabawki”. Policjanci i strażacy apelują o rozwagę
– Warto też zwracać uwagę na psy, które nie boją się fajerwerków czy wystrzałów, z tego względu, że część psów bardzo lubi pogoń za jakimś łupem, piłką – podkreśla Dariusz Ornal. – Kiedy przechodzimy i ktoś w naszym pobliżu rzuci petardę, pies może odebrać to jako zabawę – nietrudno wtedy o nieszczęście, jeśli złapie petardę w pysk.
Z doświadczeń pracowników schroniska wynika, że opiekunowie psów powinni zachować szczególną ostrożność podczas spacerów z czworonogami przez cały następny tydzień, bo jeszcze wtedy – mimo zakazu – część osób będzie odpalać petardy. Warto zabezpieczyć psa zarówno szelkami, jak i obrożą z adresatką oraz wyprowadzać go na dwóch smyczach jednocześnie.
Na terenie województwa lubelskiego od 24 grudnia ubiegłego roku do 31 stycznia tego roku obowiązuje – wprowadzony przez wojewodę – zakaz używania materiałów pirotechnicznych w miejscach publicznych. Wyjątkiem jest Sylwester i Nowy Rok.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. archiwum