Kończy się śledztwo w sprawie śmierci 3,5-letniego Kubusia, który w lutym 2022 roku skatowany trafił do szpitala w Radomiu, gdzie po kilkunastu dniach zmarł. Rodzice dziecka są w areszcie.
– Śledczy czekają jeszcze na opinię sądowo-psychiatryczną. Ma być wydana po obserwacji ojca chłopca, przeprowadzonej w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym – informuje Andrzej Jeżyński, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Niewykluczone, że śledztwo może zakończyć się jeszcze pod koniec stycznia – dodaje.
W połowie lutego skatowanego chłopca z Garbatki Letniska w powiecie kozienickim przywiozło do radomskiego szpitala pogotowie. Dziecko z zatrzymaniem krążenia i urazem głowy trafiło na oddział neurochirurgii szpitala. Zostało poddane operacji usunięcia krwiaka mózgu. Od początku stan 3,5-latka lekarze określali jako krytyczny i się nie poprawiał. Na początku marca chłopiec zmarł.
CZYTAJ: Chciał okraść nastolatków, groził przestrzeleniem kolana. Agresywny 36-latek w areszcie
Według śledczych 3,5-letni Kuba był rzucany o ścianę i podłogę. Rodziców dziecka tymczasowo aresztowano. Ojciec nie przyznał się do winy. Stwierdził, że – oprócz kilku klapsów za przewinienia – nie stosował wobec chłopca przemocy. Matka przyznała, że nie sprzeciwiała się agresywnym zachowaniem męża, nie zawiadamiała też policji.
CZYTAJ: Tragiczny wypadek w Siemieniu. Śledztwo w sprawie śmierci 53-latka
Matka 3,5-latka już wcześniej miała problemy z opieką nad dziećmi. Kinga Ł. ma jeszcze dwoje dzieci. Pierwsze z nich to urodzony w 2017 r. Filip, pochodzący z poprzedniego związku. W związku z Patrykiem W., ojcem zmarłego 3,5-latka, ma też dwuletnią Kornelię. W chwili zatrzymania kobieta była w kolejnej ciąży. W 2021 r. najpierw pozbawiono ją władzy rodzicielskiej w stosunku do najstarszego syna, a następnie ją jej ograniczono. Rodzina była pod opieką kuratorów sądowych, którzy zmieniali się, bo rodzina często się przeprowadzała.
RL / PAP / opr. DomKla
Fot. archiwum