Setna operacja z użyciem chirurgicznego robota da Vinci odbyła się szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Nowoczesny sprzęt już od 8 miesięcy pomaga lekarzom w leczeniu pacjentów.
– Dążymy do tego, aby ten robot pracował na dwie zmiany – mówi marszałek województwa Jarosław Stawiarski. – Nie tylko od 8.00 do 16.00, ale na pewno od 8.00 do 22.00 będziemy chcieli wykorzystać go maksymalnie do mnóstwa operacji. Chcemy dojść do operacji, która będzie wykonywana praktycznie codziennie w tym szpitalu. Dwie, trzy operacje dziennie, które dadzą kilkaset operacji w roku. Są kliniki w Polsce, gdzie jeden lekarz, który jest operatorem, wykonuje 300 operacji w roku. Przemnóżmy to przez kilku operatorów – jeśli byłoby zapotrzebowanie, można by było wykonywać tych operacji bardzo dużo.
CZYTAJ: Robot pomaga lubelskim lekarzom. Setna operacja z udziałem da Vinci
– Najważniejsze, że przybywa grona operatorów, którzy uzyskują kolejne certyfikacje – mówi Piotr Matej, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie. – Wszystkim tym, którzy nie wierzyli w powodzenie tego projektu zapewniam, że mamy już 5 własnych wyszkolonych operatorów na tym sprzęcie przy pomocy proktorów, a także doświadczeń zagranicznych. Certyfikacja nastąpiła w Oslo, w Berlinie i niebawem, bo w styczniu tego roku, grupa kolejnych dwóch lekarzy będzie zdawała egzamin praktyczny i teoretyczny wraz z kwalifikacją swoich umiejętności w Paryżu. Trzech zatrudnionych z zewnątrz, pięciu własnych – mamy ośmiu, za chwilę dojdziemy do 10. Ten rok powinien się zamknąć 20-osobowym zespołem operatorów.
CZYTAJ: Pierwszy da Vinci w Lubelskiem. Otwarto Pracownię Robotyki Operacyjnej
– To rewolucja jeśli chodzi o technologię na bloku operacyjnym – mówi Jerzy Draus, chirurg z Lublina. – Za rewolucją stoją nie tylko narzędzia. To zmienia filozofię postępowania z pacjentem. Korzyścią jest mini inwazyjność. To, że przy pomocy drobnych nacięć chirurg wchodzi do jamy brzusznej tak, jak by tam był. Ktoś, kto usiądzie za konsolą, stwierdza nagle, że to całkowicie inna anatomia. Jesteśmy tam, gdzie nas wcześniej nie było, gdzie mieliśmy swoją dłoń. Nasza dłoń była oczami, a teraz oczy mamy w tym samym miejscu, gdzie operujemy.
– Zdrowie Polaków, a tym bardziej mieszkańców Lubelszczyzny, nie zna pojęcia ceny – podkreśla marszałek Stawiarski. – 15 milionów to bardzo tanio. Bardzo cieszymy się, że przeprowadzono 100 operacji w przeciągu 8 miesięcy. To wielki sukces lekarzy z al. Kraśnickiej. 15 milionów to żadna kwota. Mam nadzieję, że ta kwota przemnoży się wielokrotnie na wielu pacjentów zadowolonych, uratowanych, bez komplikacji pooperacyjnych.
CZYTAJ: Robot do spraw trudnych i skomplikowanych. Da Vinci już operuje w Lublinie [ZDJĘCIA]
Koszt Robota da Vinci to około 15 milionów złotych. Aktualnie lekarze wykorzystują sprzęt przy operacjach chirurgicznych, urologicznych i ginekologicznych.
InYa/ opr. DySzcz
Fot. Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego w Lublinie / nadesłane