Pił alkohol z kolegami, a następnie wsiadł za kierownicę. Policjantów zawiadomili pracownicy monitoringu miejskiego.
Do zdarzenia doszło w czwartek (19.01) w nocy w Lublinie. Operator kamer miejskiego monitoringu zauważył grupkę mężczyzn pijących alkohol na ulicy Radziwiłłowskiej. Po chwili jeden z kompanów wsiadł za kierownicę Audi i odjechał. Pracownik monitoringu powiadomił policję i wciąż obserwował pojazd.
Funkcjonariusze rozpoczęli pościg za kierowcą, który zaczął uciekać ulicą Zamojską wprost na Most Lutosławskiego, gdzie porzucił auto i rozpoczął pieszą ucieczkę przy Bystrzycy. Szybko został zatrzymany.
CZYTAJ: Wjechał do rzeki, bo był nietrzeźwy. Pojechał zatankować auto mając 1,5 promila we krwi
52-latek był pod widocznym działaniem alkoholu i zachowywał się agresywnie. Nie stosował się do poleceń ani nie chciał poddać się badaniu trzeźwości. W jego samochodzie funkcjonariusze znaleźli marihuanę.
Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu, gdzie pobrano krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków. Wyniki testów będą kluczowe dla jego dalszych losów. Za samo kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.
Za posiadanie narkotyków Kodeks karny przewiduje do trzech lat, a za niezatrzymanie się do kontroli drogowej do pięciu lat pozbawienia wolności.
EwKa / opr. DomKla
Fot. i wideo: Policja Lubelska