O nieodpłatne przejęcie ruin XIX-wiecznego pałacu Kickich w Sobieszynie stara się Urząd Gminy w Ułężu. Obiekt w ostatnich latach wielokrotnie zmieniał właścicieli, a obecnie – po licznych zawirowaniach prawnych – zarządcą niszczejącej budowli jest w imieniu Skarbu Państwa Miasto Stołeczne Warszawa.
CZYTAJ: „To szansa dla gminy i regionu”. W Lubelskiem powstanie kolejna jednostka wojskowa?
– Jest to przykład naszego wspaniałego dziedzictwa kulturowego i historycznego, które trzeba zachować – mówi wójt Gminy Ułęż Barbara Pawlak. – Pałac wybudowany na przełomie XVIII i XIX wieku przez Kajetana hrabiego Kickiego to piękny dwór szlachecki, zabytek klasy A. A w tej chwili ruina. Serce boli patrząc na to, co się tu działo przez ostatnie kilkadziesiąt lat. W latach 50. XX wieku ten pałac przeszedł gruntowny remont, bo po wojnie znajdowały się tu różne instytucje, przede wszystkim siedziba gospodarstwa pomocniczego w Sobieszynie-Brzozowej. Ale też była tu weterynaria, biblioteka, a nawet przedszkole.
Jedna spółka sprzedała go kolejnej
– Mieszkam w bloku obok – mówi mieszkanka Sobieszyna. – Pamiętam, gdy pałac był jeszcze w bardzo dobrym stanie. Tutaj była firma, dach nie przeciekał, wszystko wewnątrz było ładnie. A potem starostwo go sprzedało.
– Jedna spółka sprzedała to kolejnej spółce, która zaciągnęła kredyty pod zastaw zespołu pałacowo-parkowego na kwotę blisko 4 milionów. A następnie „zniknęła z powierzchni ziemi”, ponieważ nie mógł jej namierzyć nawet konserwator zabytków, który starał się trzymać pieczę nad tym, co się tutaj dzieje i ratować pałac – mówi Barbara Pawlak.
CZYTAJ: Latające psy w Sobieszynie. Pierwsze na Lubelszczyźnie zawody dogfrisbee
„Serce boli, jak się na to patrzy”
– Pałac jeszcze nie tak dawno był w dobrym stanie – mówi mieszkanka Sobieszyna. – Teraz to ruina, zdewastowana, rozkradziona. Serce boli, jak się na to patrzy.
– Myślę, że słowo „ruina” to przesada – mówi Dariusz Kopciowski, lubelski wojewódzki konserwator zabytków. – Oczywiście budynek wymaga podjęcia pilnych prac, więc były wydawane przez nas nakazy podstemplowania stropów, zabezpieczenia przed dostępem osób trzecich, prace zabezpieczające na poziomie poddasza, strychu. Te prace zabezpieczające w najbardziej podstawowym zakresie zostały wykonane. Mam nadzieję, że rok 2023 będzie czasem przełomowym, gdzie te kwestie własnościowe się wyjaśnią.
– Dopiero dwa lata temu spółka została wykreślona z KRS-u, a ze względu na siedzibę rejestrową spółki właścicielem w imieniu Skarbu Państwa stał się prezydent Warszawy. To było za mojej kadencji. Od początku staram się, aby to nasze dziedzictwo chronić – podkreśla Barbara Pawlak.
Warto to ratować
– Jeszcze jak gospodarstwo miało tu swoje biuro, to dbali o to i miało to ręce i nogi, a pałac był zadbany – mówi Piotr Naczas, radny Sobieszyna w Gminie Ułęż. – Niestety, jest jak jest. Dwa kredyty hipoteczne, które pobrali prywatni przedsiębiorcy i pałac upadł. Tam nie ma nic, wszystko jest rozgrabione. Żeby to było od razu zabezpieczone tak, jak jest teraz, to pewnie inaczej by to wyglądało. Nie ma co się oszukiwać, to ruina.
– Żeby uratować ten zabytek, zaproponowałam ponad rok temu, że gdyby nie było obciążenia finansowego i doszło do wykreślenia hipoteki z tego majątku, gmina Ułęż zaryzykuje przejęcie nieodpłatnie pałacu tylko po to, by następnie starać się o środki finansowe na jego remont. Byłoby to też zgodne z ideą hrabiego Kickiego, który nie dla innej społeczności, ale tej lokalnej pozostawił swój majątek. W październiku okazało się, że Sąd Rejonowy w Rykach – po postępowaniu komorniczym – wykreślił zobowiązania finansowe z hipoteki tego pałacu. Niemniej jednak dwa dni temu dostałam pismo, że na to postanowienie skargę wniosła firma windykacyjna, która kupiła wierzytelności To może spowodować, że znów rozpoczną się kolejne działania przedłużające i powodujące, że za chwilę ten zabytek runie, chociaż jest to jeden z najpiękniejszych zabytków doby klasycyzmu w Polsce.
– Obecnie prowadzimy rozmowy dotyczące przekazania tej nieruchomości jednej z jednostek samorządu terytorialnego – mówi Jakub Leduchowski, zastępca rzecznika prasowego miasta stołecznego Warszawy. – Taką możliwość przewidują przepisy. O szczegółach będziemy informować po zakończeniu rozmów, gdy tylko decyzje w tej sprawie zostaną podjęte.
Kwestia przejęcia pałacu przez gminę jest więc otwarta. Wydaje się jednak, że dużo trudniej będzie pozyskać pieniądze na remont tego zabytku.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Łukasz Grabczak