27 uwag złożyło ponad 100 mieszkańców Sitańca w gminie Zamość i okolic do raportu o oddziaływaniu na środowisko w sprawie budowy centrum logistycznego. Na ponad 4-hektarowej działce prywatny inwestor zamierza zbudować m.in. hale magazynowania stali, pelletu i nawozów.
– Nie zgadzamy się na tę inwestycję – mówi mieszkanka Sitańca. – Jeśli ta firma to wszystko pobuduje, nie wyobrażam sobie w lecie wyjść na podwórko. Jaki to będzie smród, huk! – mówi mieszkanka.
„TIR-y gdzieś muszą jechać”
– Niektórzy mogą sobie myśleć, że to dotyka tylko najbliżej mieszkających osób. Ale TIR-y gdzieś muszą jechać, muszą się zatrzymać i zaparkować. Jeśli będzie ich dużo, wtedy przez cały dzień będą blokowały ruch. Już teraz, jak wyjeżdżamy od Nielisza w godzinach szczytu, jest ciężko wyjechać w stronę Zamościa, nie mówiąc już o Lublinie. A będzie jeszcze gorzej – uważa kolejny z mieszkańców.
– Mieszkańcy nie zgadzają się na planowaną inwestycję. Na projekcie przedstawionym przez inwestora najbliżsi mieszkańcy są w odległości ok. 5-10 metrów. Planowane przez inwestora natężenie ruchu samochodów ciężarowych deklarowane jest na poziomie 150 TIR-ów na dobę. Przy czym z raportu, któremu zarzucamy szereg nieścisłości, wynika, że będzie to jednak około 400 TIR-ów. I to na wiejskiej drodze lokalnej i w gęstej zabudowie mieszkaniowej – mówi Marek Nowak, mieszkaniec Sitańca-Wolicy.
CZYTAJ: Kodeń: kolejny protest przeciwników budowy kurzych ferm
Gmina czeka na opinie
– Nałożony został przeze mnie obowiązek opracowania pełnego raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. I ten raport pod koniec grudnia firma przedłożyła. Obowiązek oceny tego raportu spoczywa na trzech podmiotach. Sanepid zaopiniował go pozytywnie. Wody Polskie stwierdziły, że skoro na pierwszym etapie nie potrzebowali w ogóle opracowania raportu, teraz się nie będą do niego odnosić. Natomiast jeśli chodzi o Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, raport z oddziału zamojskiego został przesłany do Lublina i nie mamy jeszcze do niego uwag. Wpłynęło natomiast trochę uwag od mieszkańców – mówi Ryszard Gliwiński, wójt gminy Zamość.
– Dodatkowym zarzutem jest ogromna liczba urządzeń ogrzewających tę halę, czyli pieców gazowych. Samych kominów jest ponad 40 na 2 hektarach. Inwestor niestety nie przedstawił skumulowanego natężenia gazów, pyłów i oddziaływania na mieszkańców. To jest jeden z zarzutów stawianych temu raportowi – dodaje Marek Nowak.
– Mieszkamy naprzeciwko tego punktu, gdzie ma być przeładownia nawozów. Moja córka ma roczek i jest alergikiem. Nie wyobrażam sobie możliwości mieszkania w tym miejscu, jeśli coś takiego ma powstać. To będzie nas dosłownie zabijało – zaznacza inna mieszkanka.
CZYTAJ: Agrounia kończy protest w Chełmie. Zapowiada akcję banerową
– Mam do całej inwestycji 419 metrów. To niby dużo, ale jednak niedużo, bo wiatr smród niesie. Działki stracą na wartości – dodaje mieszkaniec.
– Mieszkam tu od zawsze i pamiętam, gdy ta droga była nieużytkiem. Kiedy się budowałem, to była to piękna, spokojna okolica. A nagle się okazało, że mieszkam na skrzyżowaniu dużej inwestycji. Obawiam się o swoje życie – podkreśla inny mieszkaniec.
– Wyprowadziłam się z miasta, z bloku na wieś. Było czyste powietrze, cisza, spokój. Mi taka inwestycja nie odpowiada – mówi starsza mieszkanka.
Wszystkie uwagi będą rozpatrywane
– Wszystkie uwagi i wnioski, które były skierowane do raportu, będą rozpatrywane. Może trzeba będzie powołać biegłego. Jeśli Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, sanepid i Wody Polskie nie mają uwag, to – prawdę mówiąc – wydanie negatywnej opinii nie utrzyma się w postępowaniu odwoławczym – podkreśla wójt.
Postępowanie administracyjne w tej sprawie jeszcze potrwa. Jednym z kolejnych etapów jest wniosek inwestora o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Ta z kolei będzie rozpatrywana pod kątem „dobrego sąsiedztwa”.
AP / opr. DomKla
Fot. Piotr Piela