Jak tworzyć gry komputerowe i radzić sobie z ich projektowaniem opowiadali w Lublinie specjaliści branży GAMEDEV podczas warsztatów Kreatywne Laboratoria Przyszłości. Na uczestników czekały również zajęcia praktyczne, między innymi z programowania i grafiki 3D. Wszystko po to, by wyłonić młode talenty tej branży.
– Kto lepiej wie, jak dobra gra powinna wyglądać, jeśli nie ich pasjonaci? Nikt, dlatego tu jesteśmy – mówią uczestnicy wydarzenia.
– Grami interesuję się od 7-8 roku życia. To już długo trwa. Coś sobie hobbystycznie programuję, gram dużo. Czasami mama mi mówi, żeby przestać, ale to jest moja pasja. Interesuje się tym bardzo mocno – opowiada jeden z uczestników.
– Najważniejsza jest kreatywność i praca zespołowa – uważa Michał Sieńko z Fundacji Animatorów i Twórców Kultury „Trach”. – Zazwyczaj tworzenie gier to praca na pograniczu rzemiosła i twórczości. Trzeba tam bardzo dużo kreatywności. Poza tym rzadko robi się grę samodzielnie. Przeważnie pracujemy w zespołach 3,4,5-osobowych, a nawet 100-osobowych. Nie jesteśmy w stanie robić tego samemu. Mogę być świetnym designerem, ale jestem katastrofalnym grafikiem. Okaże się, że moja gra będzie przez to strasznie ułomna pod jakimś względem. Dlatego potrzebuję innych osób, które będą poprawiały te umiejętności, których ja nie mam i na odwrót. Dlatego jest to bardzo fajny test na to, jak robić wspólnie pewne rzeczy.
– Mówimy zarówno o grach komórkowych, komputerowych, konsolowych – wymienia Patryk Gałach, prezes Fundacji Lublin Gamedev. – Tutaj w zasadzie wachlarz umiejętności, które są potrzebne do stworzenia gry, jest dość szeroki. Potrzebujemy zarówno programistów, grafików, koncept artystów, dźwiękowców, muzyków czy lektorów. Także projektantów gier. Każdy w zasadzie znajdzie swoje miejsce.
– Wymyślamy pomysł na grę na papierze, zastanawiamy się jak ona ma wyglądać – opowiada Michał Sieńko. – Potem tworzymy papierowy prototyp, a dopiero później go testujemy. Sprawdzamy, czy nasze założenia są dobre, a dopiero potem modyfikujemy. Jeśli na tym etapie jest dobrze, dopiero tworzymy prototyp wersji elektronicznej. Czyli można mówić o kodowaniu, tworzeniu gotowych grafik i testowaniu tego już jako gry elektronicznej.
CZYTAJ: Jak projektować gry i wykorzystywać je w biznesie? Ruszył program „Start w gamedev”
– Będę prowadził warsztaty z grafiki 3D – mówi Robert Niedziocha z Fundacji Gamedev. – Będę chciał pokazać uczestnikom, jak zrobić takie proste sety stylizowane, by udało się zrobić atrakcyjną grafikę w ograniczonym czasie. Jeżeli mamy jakiś zadany temat, mamy pomysł, robimy grę np. w amerykańskim miasteczku, czy w polskim miasteczku lat 90., musimy przeszperać Internet, znaleźć zdjęcia, zrobić sobie całą tapetę referencji, z których będziemy korzystać budując ten nasz świat. Żeby on był spójny z rzeczywistością, klimatyczny. Musimy mieć zaprojektowane mechaniki, czyli jak gra ma działać, na czym ma polegać, jakaś historia. To wszystko oczywiście musi być zakodowane. Pierwsza wersja gry, jeżeli nawet się ją koduje, opiera się na prototypowych tzw. place holderach. Cały świat jest zbudowany z prostopadłościanów i dopiero później, kiedy równolegle powstają te gotowe modele, to elementy świata są wymieniane na te skończone modele.
– Mogę tutaj czegoś się dowiedzieć, mogę zdobyć umiejętności, które mi się przydadzą w takiej pracy, którą chcę podjąć. Jest tu wielu ludzi, którzy dużo umieją, z którymi mógłbym współpracować w przyszłości – mówi jeden z uczestników. – W programowaniu siedzę już chyba 4 lata. Zazwyczaj starałem się odtwarzać jakieś już oklepane pomysły, robić własne wersje różnych popularnych gier. Nie widzę siebie nigdzie indziej. Nie wierzę, żebym się gdzie indziej odnalazł – dodaje inny.
– Gry są teraz bardzo ważnym medium – zapewnia Robert Niedziocha. – Możemy nie tylko się bawić grami, ale możemy też odpowiadać na ważne pytania czy opowiadać poważne historie. Tak jak film operuje obrazem, ale nie ma interaktywności. Jest obraz, historia, dźwięk. W grach mamy obraz, historię, ale mamy też interaktywność. Możemy podążać jakąś ścieżką, mamy możliwości wyboru. Będzie coraz więcej gier, które odpowiadają na jakieś poważne pytania, czy stawiają jakieś tezy. Nawet takie popularne gry, „Last of Us”, tam są różne moralne wybory. To jest gra dziejąca się w świecie „postapo”. Jest to rozrywka, gra o bardzo dużym budżecie, ale uważam, że też wartościowa w sensie artystycznym.
– To jest idealne miejsce właśnie na eksperymenty – podkreśla Patryk Gałach. – Z game jamów też wywodzą się gry, które później też miały swój sukces komercyjny. Takim fajnym przykładem jest „Superhot”. To gra, w której czas płynie tylko wtedy, kiedy ty się ruszasz. Ta gra została stworzona w ramach FPS Game Jamu, czyli game jamu skierowanego na gry „strzelankowe”. Wrzucili później swoje demo gry do Internetu i w zasadzie ludzie się zachwycili tą grą. Ostatecznie tę grę twórcy dokończyli i wydali już na praktycznie wszystkich możliwych urządzeniach.
– To jest medium, które łączy w sobie tak naprawdę wszystko – mówi Michał Sieńko. – Jest to coś w rodzaju interaktywnego kina, w którym jako gracze nie jesteśmy tylko widzami, ale jesteśmy rzeczywiście w środku. To jest ta wielka przewaga tego medium nad np. kinem. Jest to rynek, który potrzebuje nadal pracowników i to bardzo różnych. Od game designerów, przez programistów, grafików i testerów. Dodatkowo można mówić o pisarzach, którzy pracują na rzecz rynku gier wideo. Reżyserzy dźwięku, obrazu. Jest to naprawdę bardzo szeroki temat. Dlatego jeśli ktoś jest muzykiem, grafikiem, artystą wszelkiego rodzaju, to na pewno znajdzie coś dla siebie.
Warsztaty odbyły się w Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Administracji w ramach Lubelskiej Wyżyny IT.
RyK / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com