– Nowy subwariant omikronu, kraken, jest bardziej zakaźny, ale nie stanowi większego zagrożenia w przebiegu COVID-19 – mówi rzecznik Ministerstwa Zdrowa Wojciech Andrusiewicz. Zastrzegł, że testy wykrywają jego obecność w 90-95 proc.
CZYTAJ: Osoby, które przeszły COVID-19, mają podwyższone ryzyko zgonu przez co najmniej 18 miesięcy
Rzecznik resortu zdrowia na antenie Polsat News, potwierdza, że w związku z pojawieniem się nowego subwariantu XBB.1.5 wariantu omikron koronawirusa SARS-CoV-2, czyli z krakenem “nie ma się, czego obawiać”.
Nowy podwariant “jest bardziej zakaźny, czyli mamy zwiększoną transmisję w porównaniu do wcześniejszych wersji subwariantu omikronu”. Jednak, jak zaznacza, “nie stanowi on większego zagrożenia w przebiegu COVID-19, czyli nie mamy poważniejszych schorzeń, poważniejszych dolegliwości i poważniejszych powikłań”.
– W tym aspekcie kraken jest zdecydowanie bardziej dla nas bezpieczny niż poprzednia wersja omikronu i niż wszystkie poprzednie” – zapewnia Andrusiewicz.
W Polsce na razie są zarejestrowane dwa przypadki tego wariantu. Jego zwiększona transmisja notowana była w ostatnim czasie w USA i w Wielkiej Brytanii. – W ostatnim tygodniu w obu tych państwach spadły hospitalizacje i zaczęły spadać też zakażenia. W USA jest to granica 45 proc., w Wielkiej Brytanii 25-26 procentach – mówi.
Według monitoringu Europejskiego Centrum Kontroli Zakażeń, kraken “powinien być pod obserwacją”, ale na razie “nie stanowi ryzyka dla UE i całej Europy”.
CZYTAJ: COVID-19 może spowodować zmniejszenie mózgu
Jak zaznacza rzecznik MZ, “mamy do czynienia ze swoistością i czułością na poziomie 90-95 proc., czyli w tym zakresie możemy mówić o skuteczności testów combo”.
Do tej pory, NFZ wydał ponad 200 mln zł na bezwartościowe testy. Gazeta Wyborcza podaje, że z powodu bardzo niskiej czułości Rada Przejrzystości przy Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wydała negatywną opinię o refundacji testów combo.
RL / PAP / opr. DomKla
Fot. pixabay.com