Prof. Robert Rejdak: Chciałbym wszystkim odradzić odpalanie petard

EAttachments9247003a5c52458cc46f7ca3c17749121e305e2 xl

Przed nami sylwestrowa noc. Wiele osób spędzi ją na balach, domówkach, spotkaniach z przyjaciółmi. Najlepiej byłoby, żeby Sylwester zakończył się bezpiecznie i zdrowo. O jednym z poważnych, choć lekceważonych zagrożeń Wojciech Brakowiecki rozmawia z prof. Robertem Rejdakiem, kierownikiem Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Do sylwestrowych zabaw można odliczać już bardziej minuty niż godziny, kulminacyjny punkt, północ, to będzie ten moment, w którym wiele osób postanowi przywitać nowy rok odpaleniem rac czy petard. Znając profesję mojego gościa, nie wiem, czy się zaopatrzył.

– Jestem przeciwnikiem odpalania petard przez osoby prywatne. Nawet w Nowy Rok, w Sylwestra, wtedy kiedy nie obowiązuje zakaz u nas w województwie lubelskim. Znając konsekwencje tych urazów, bo fajerwerki też bardzo często wiążą się z wypadkami, oparzeniami, różnego rodzaju stłuczeniami, ale również bardzo głębokimi zranieniami. Jestem przeciwnikiem. Chciałbym wszystkim odradzić odpalanie petard.

Ale wie pan co ludzie mówią? „Co może mi grozić? Przecież to sprzedają oficjalne sklepy i placówki, a więc są to produkty bezpieczne”. Tylko przypuszczam, że to, co dzieje się w Klinice Okulistyki na Chmielnej w tę noc, zaprzecza temu, że to są produkty bezpieczne.

– Zaprzecza bezwzględnie. Mamy bardzo dużą urazowość, wiele ofiar po nieprawidłowym użyciu fajerwerków. Przypomnę też okoliczności. Bawimy się, w atmosferze zabawy jesteśmy często nieostrożni. Towarzyszą nam dzieci czy osoby czasami całkowicie postronne. Skupiając się na odpaleniu petard, nie zauważamy, co się dzieje dookoła. Wówczas zranieni mogą być właśnie ci, którzy czasami nawet zupełnie niezależnie, przypadkowo znajdują się w pobliżu. Czasami są to dzieci. Ale znam też takie scenariusze, że osoba odpalająca albo zbyt późno oddali się, albo jeszcze na przykład sprawdza, czy wszystko jest w porządku i wtedy zostaje zraniona, oparzona. Są to często oparzenia i zranienia bardzo złożone. Dotyczą twarzoczaszki, ale również narządu wzroku, gałki ocznej. Dochodzi do wniknięcia ciała obcego wewnątrzgałkowego, pęknięcia gałki ocznej, też różnego rodzaju stłuczeń, urazów tępych, które niosą za sobą różne, czasami bardzo poważne powikłania. Wymienię tutaj: odwarstwienie siatkówki, zaćma, krwotok. Te są najpoważniejsze, ale tak jak mówię, ciało obce wewnątrzgałkowe. My na Chmielnej 1 w klinice w ciągu tych dwóch dni mamy naprawdę wiele ofiar, którym chcemy pomóc i pomagamy. Natomiast można byłoby temu zapobiec. Wiem, jakie jest stanowisko światowych towarzystw okulistycznych, które apelują o całkowity zakaz używania fajerwerków.

CZYTAJ: Kask, rozgrzewka i wyobraźnia. Podstawa bezpiecznej jazdy na stoku

Przez osoby prywatne, tak jak pan powiedział na początku. Czy każdy uraz, który się pojawi, czy to przy okazji tych nieszczęsnych fajerwerków, czy prac domowych, wymaga konsultacji u profesjonalistów, u lekarzy okulistów? Ktoś spojrzy z zewnątrz, na przykład osoba bliska, i powie: „Nic nie masz, to jutro ci przejdzie”.

– Widziałem przypadki, kiedy rana jest niewielka, nawet wydawało się, że jest to tylko powierzchowne zranienie, a my w klinice stwierdzaliśmy przebicie gałki ocznej, przebicie ściany gałki ocznej, wniknięcie albo ciała obcego, albo też ranę, która już penetruje przez ścianę gałki ocznej i niesie ze sobą ryzyko infekcji. Stąd są to zawsze poważne stany, które wymagają badania okulistycznego. Przypomnę również, że mają one bardzo różny charakter. Mogą być to stłuczenia, zranienia, różnego rodzaju oparzenia. Jeśli dojdzie do takiego chemicznego, termicznego oparzenia czy jakiegoś substancją żrącą, wówczas pamiętajmy, że powinniśmy bardzo obficie płukać szparę powiekową czystą wodą, ale trzeba natychmiast kierować się do szpitala, do Kliniki Okulistyki, na dyżur, do specjalisty. Dlatego że są to stany, które mogą prowadzić do nieodwracalnej ślepoty albo istotnego pogorszenia widzenia z różnymi odległymi konsekwencjami. W takich warunkach leczenie to jest wyścig z czasem. Im wcześniej zaczniemy diagnostykę i ewentualne leczenie, tym większa jest szansa, żeby pacjentowi pomóc.

To niezwykle ciekawy wątek, który pan poruszył, bo on dotyczy nie tylko fajerwerków i tej najbliższej nocy, ale i szeregu prac, które wykonujemy trochę, a może zupełnie niefrasobliwie, nie zabezpieczając wzroku, bo nawet okulary korekcyjne nie dają gwarancji bezpieczeństwa.

– Rzeczywiście to jest ważny aspekt. Dziękuję za to pytanie. Można o tym zagadnieniu mówić szerzej, ponieważ szczególnie ludzie młodzi, którzy pracują, wykonując prace przydomowe, majsterkując, czasami są to takie, można powiedzieć, czynności z doskoku, zapominają o używaniu okularów ochronnych, a to jest podstawowa ochrona przed urazami narządu wzroku. Teraz często piłujemy, porządkujemy, w lecie również na przykład kosimy trawę, ścinamy trawnik czy jakieś żywopłoty, wszelkiego rodzaju kucie. To wszystko czynności, które stwarzają ryzyko urazu narządu wzroku. Przypomnę, że konsekwencje są te same, które już wymieniałem, mówiąc o fajerwerkach, ale to czynności, w przypadku których, jeśli wykonujemy je w okularach ochronnych, to minimalizujemy ryzyko takich urazów, jednocześnie zapobiegając nawet inwalidztwu czy utracie widzenia.

Chyba trochę o tym zapominamy, wychodząc pewnie podświadomie z założenia, że skoro widzimy, to najwyżej z biegiem lat wzrok będzie nam się pogarszał, a nie bierzemy pod uwagę tych wszystkich zewnętrznych zagrożeń.

– Rzeczywiście, szczególnie ludzie młodzi, dzieci to często ofiary urazów. Jest to o tyle tragiczne, że przez to tracone są jakieś szanse życiowe na wykonywanie odpowiedniego zawodu. Często nie można potem prowadzić samochodu, więc życie diametralnie się zmienia. Mógłbym opowiadać o wielu sytuacjach z życia moich pacjentów. Natomiast ważna jest ogólna rozwaga i uwaga przy wykonywaniu zarówno prac (nawet kuchennych), jak też różnych zabaw. Przypomnę o całej gamie oparzeń, oparzeń substancjami chemicznymi. Też jest taki scenariusz, że takie substancje żrące, które są pomocne w gospodarstwie domowym, czasami trafiają w ręce na przykład małego dziecka. Dochodzi do jakiegoś wypadku, poparzenia taką substancją, a można temu zapobiec, odpowiednio izolując te substancje, uważając przy pracach domowych tak, żeby dziecko znienacka nie podchodziło, a samemu zakładając okulary ochronne.

Możemy sami z siebie dbać o wzrok.

– Na pewno jest to niezwykle ważne. Pamiętajmy też o okresowych kontrolach okulistycznych. Po 40. roku życia wszystkim zalecamy pierwszą kontrolę. Nawet jeśli nic się nie dzieje, nie ma objawów, warto jest zbadać wzrok i mieć szansę na to, żeby lekarz przede wszystkim wykluczył jakieś zagrożenia albo też stwierdził wstępne symptomy niebezpiecznych chorób. Tutaj wymienię na przykład jaskrę, która już po 40. roku życia się pojawia, są wczesne objawy.

WBr / opr. WM

Fot. pixabay.com

 

Exit mobile version