Naukowcy z Politechniki Lubelskiej zaprezentowali sprzęt do analizy mózgu kierowcy. Wszystko po to, aby w przyszłości zmniejszyć liczbę wypadków. Badania są prowadzone w symulatorze jazdy, który wyposażony jest między innymi w ekrany z informacjami pokładowymi, nawigację, multimedia, klimatyzację, a także manualną i automatyczną skrzynię biegów.
– Dzięki badaniom możliwe będzie określenie rzeczywistego wpływu nowoczesnych rozwiązań na kierowców. Mogą stać się one wyznacznikami projektowania wnętrz samochodów – mówi mgr inż. Radosław Piątek z Wydziału Zarządzania Politechniki Lubelskiej. – Tego typu badania są prowadzone w różnych aspektach. Nasze, które tu prowadzimy, mają w sobie to inne coś, że metoda NIRS nie była za bardzo stosowana w tego typu badaniach. Głównie służą zagadnieniom ergonomicznym, czyli czy dodatkowe elementy takie świecące, jak taki ekran, powodują większe obciążenie kierowcy, czy nie, czy rozpraszają jego uwagę, czy nie, czy w długotrwałym przejeździe mają wpływ na zmęczenie, czy nie mają wpływu. Kończy się rok 2025 i mamy kierowców, którzy podróżują po drogach nawet i 50 lat. Warunki przez ten czas zmieniły się całkowicie. Kiedyś samochód jeden, drugi, trzeci to było maksymalnie, co można było spotkać. Dzisiaj samochody są wszędzie. Ruch drogowy jest bardzo zintensyfikowany. Dodatkowo liczba elementów pobocznych, które są na drogach, też uległa znacznemu zwiększeniu. Do tego jeszcze dorzucimy system infotainment, czyli w kokpicie wszelkiego rodzaju ekrany i funkcjonalności z tym związane. To możemy mieć już zjawisko przeciążenia poznawczego w znacznej skali, które może się przyczynić do wielu nieprzyjaznych, nieprzyjemnych wydarzeń drogowych.
CZYTAJ: Wzmożony ruch przed świętami. 30 godzin oczekiwania przed przejściem granicznym
Naukowcy korzystają z zestawu do analizy aktywności mózgu w technologii NIRS. To unowocześniona aparatura, która poleciała w kosmos ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
– Specjalny czepek umożliwia prowadzenie pomiarów aktywności mózgu z wykorzystaniem światła podczerwonego – doprecyzowuje prof. Edward Kozłowski z Wydziału Zarządzania Politechniki Lubelskiej. – Mamy 32 optody, wśród nich emitery i detektory. Wiązka światła jest wysyłana przez emiter i odbierana przez optodę. W zależności od tego, jaką część odbieramy poprzez rozproszenie i absorpcję, analizujemy zachowanie hemodynamiki z krwi. Nasze zadanie polega głównie na tym, że identyfikujemy w płacie czołowym, który odpowiada za procesy poznawcze i introspekcje, i kory grzbietowo-bocznej przedczołowej, która oznacza zaplanowanie ruchu oraz zaplanowanie naszych reakcji i planowanie działań w przyszłości. Na podstawie zmiany możemy określić obciążenie poznawcze, reakcje kierowców na różne bodźce.
Kierowca na symulatorze ma do pokonania trasę imitującą asfaltową drogę w Hiszpanii. Panują letnie warunki, nie ma dodatkowych elementów utrudniających jazdę. Podczas przejazdu kierowcy wyświetlane są różne wskaźniki informujące o parametrach jazdy.
– Po późniejszej, dłuższej analizie wiemy, które obszary mózgu kierowcy uległy aktywacji, a które obszary nie były aktywowane – mówi mgr inż. Radosław Piątek. – Wyniki mamy zapisane. Musielibyśmy się przyłączyć do innego oprogramowania. Tam jest całość wykresów do analityki, ale wymaga to czasu. W każdym razie tutaj wcześniej, co mogliśmy obserwować przez ten czas przejazdu, to widać było pewne zawirowania przy zakręcie, była trochę większa aktywacja niektórych obszarów. Na modelu mózgu też mogliśmy widzieć tłum, na przykład w poboczu. Tam mamy odwzorowaną trochę sytuację motosportową, gdyż oprogramowanie nam na to pozwala, więc tłum, który na przykład migał flashami z lamp błyskowych z aparatów, mógł dekoncentrować. Dodatkowo trasa sama ma kilka takich punktów, gdzie trzeba wykonać manewr, który może być nieco zaskakujący dla kierowcy, ponieważ zakręt nagle zmienia kierunek. Więc to były takie elementy, ale w gruncie rzeczy nie widać było jakichś bardzo dziwnych, poważnych incydentów, także nasz badany wybrnął z sytuacji obronną ręką.
CZYTAJ: Niekoniecznie tylko za stołem. Jak aktywnie spędzić święta w regionie?
Wrażeniami z jazdy dzieli się Mateusz Traczyński. – Myślę, że nie czuć tych praw fizyki, samochód przenosi się jakoś tak mimowolnie.
Jak dodaje kierowca, założony czepek nie wpływa na jego komfort. – Wygląda, jakby wprowadzał dyskomfort, ale jak już się człowiek do niego przyzwyczai, to poza tym, że może jest lekko ciepło w głowie, to nie ma zbytniej różnicy i nie przeszkadza to w funkcjonowaniu – mówi Traczyński.
Wyniki badań poznamy w przyszłym roku. W testach na Politechnice Lubelskiej wzięło już udział 24 kierowców.
LilKa / opr. WM
Fot. pixabay.com
Pliki dźwiękowe
Co dzieje się w mózgu kierowcy? Nowa technologia ma pomóc zmniejszyć liczbę wypadków











