Siatkarze Bogdanki LUK Lublin wygrali z PGE Projektem Warszawa 3:0 w meczu kończącym 13. kolejkę PlusLigi. Choć rywale z powodu plagi infekcji do hali Globus zawitali zaledwie w siedmioosobowym składzie, postawili gospodarzom trudne warunki. W poszczególnych setach podopieczni trenera Stephana Antigi triumfowali 27:25, 25:22 i 25:23.
Z dużym uznaniem o grze stołecznych mówi rozgrywający Bogdanki LUK Marcin Komenda: – Projekt zagrał bardzo dobrze, jak na to, w jakim składzie dzisiaj przyjechał. Naprawdę duży szacunek dla rywali, bo pokazali dużą wolę walki. Chociaż byli w siódemkę, naprawdę walczyli. Widać było, że nie mieli nic do stracenia. Takiemu przeciwnikowi gra się łatwo, bo może sobie robić co chce i zazwyczaj to wychodzi. Nie zmienia to faktu, że naprawdę duży szacunek dla Projektu, bo jego zawodnicy postawili się i niewiele brakowało, aby wygrali seta. I kto wie, co by się później wydarzyło. Dla nas najważniejsze, że jest 3:0 i kończymy tą rundę na pierwszym miejscu. Czego chcieś więcej?
Libero Projektu Damian Wojtaszek z konieczności zagrał na pozycji przyjmującego i zdobył 10 punktów. – Coś fajnego. Czekałem na to 20 lat. W końcu się udało przed samymi świętami, więc jestem bardzo szczęśliwy. Najważniejsze, że udało się zakończyć mecz bez kontuzji. Było nas siedmiu, więc jakby ktoś doznał urazu, to już nie mielibyśmy jak grać. Cieszę się, że kibice z Lublina przywitali nas bardzo pozytywnie – widzieli naszą sytuację. Ale nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy grać. Mam nadzieję, że mecz się podobał.
MVP spotkania został atakujący gospodarzy Mateusz Malinowski.
Dzięki wygranej pierwszą rundę PlusLigi mistrzowie Polski zakończyli na pozycji lidera z dorobkiem 30 punktów. Projekt ma 2 punkty mniej i jest drugi.
Po tej serii spotkań ułożono także pary ćwierćfinałowe Pucharu Polski. Na tym etapie rozgrywek 29 grudnia wyjazdowym rywalem Bogdanki LUK Lublin będzie pierwszoligowa Stal Nysa.
JK / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska