Dziś świętują górnicy, także ci pracujący w Lubelskim Węglu Bogdanka. To najlepsza polska kopalnia, która została przewidziana do wygaszenia jako jedna z ostatnich, w 2049 roku. Tegoroczna Barbórka, choć radosna, świętowana była właśnie w cieniu niepewnych planów co do przyszłości kopalni.
– Święto górnicze, trzeba się po prostu radować – mówią górnicy. – Praca jest. Jest niebezpiecznie. Zaraz będzie, jak na kopalni pracuję, prawie 40 lat, a w sumie za 2 lata mam 45 lat pracy. Trzeba się cieszyć. Sami widzimy jak jest. Z mojej perspektywy 15 lat pod ziemią myślę o tym, żeby szczęśliwie pójść na zasłużoną emeryturę i żyć dalej. Dzieci raczej nie będą pracować w tym zawodzie. Nie wiążemy z tym żadnej przyszłości. Największy zakład na Lubelszczyźnie, nie możemy sobie wyobrazić, żeby to upadło. Po prostu bądźmy dobrej myśli, że zakład będzie istniał, będziemy mogli pracować i funkcjonować. Lubelszczyzna jakoś będzie funkcjonowała. Na razie zapewniają nas, że nie ma powodów do niepokoju, ale jest jakaś tam iskierka.
Czego życzyć górnikom?
– Szczęść Boże w dniu Górniczego Święta – mówi Jarosław Niemiec ze Związku Zawodowego „Przeróbka” w Lubelskim Węglu Bogdanka SA. – Górnikom trzeba życzyć bezpieczeństwa. My oczywiście nie zawrócimy kijem Wisły i nie zatrzymamy tej niepotrzebnej w tej chwili transformacji, a może inaczej, może potrzebnej, ale w takim wykonaniu głupiej i szkodliwej, bo z wyłączeniem węgla. My potrzebujemy transformacji z udziałem węgla, racjonalnym wykorzystaniem go, bo to jest jedyna nasza polisa bezpieczeństwa energetycznego. Innej nie mamy.
– Nie ma czegoś takiego jak powiat łęczyński bez kopalni – mówi Łukasz Reszka, starosta łęczyński. – Dzisiaj tak naprawdę wszyscy pracownicy Bogdanki, górnicy stanowią fundament tożsamości, ale i rozwoju naszego regionu i przede wszystkim powiatu łęczyńskiego. Potwierdzeniem tego, co mówiłem wcześniej, jest przyjęte stanowisko przez Radę Powiatu Łęczyńskiego w obronie Lubelskiego Węgla Bogdanka i włączenie go w ten nowy system. W tej kwestii my, wszyscy samorządowcy mówimy jednym głosem. Stoimy za górnikami z Bogdanki. Niestety perspektywy nie są za ciekawe i najważniejsze jest to, aby nasza kopalnia była traktowana na tych samych zasadach jak kopalnie śląskie.
– Pracujemy nad dobrą przyszłością Lubelskiego Węgla Bogdanka S.A. – powiedział Radiu Lublin wiceminister aktywów państwowych Grzegorz Wrona. Polityk wziął udział w uroczystościach Barbórki w kopalni w Bogdance.
– Życzę wam górniczego szczęścia – mówił wiceminister. – Chcę powiedzieć jasno, bezpieczeństwo energetyczne nie jest walką z węglem. Polskie górnictwo było fundamentem polskiego przemysłu. Górnictwa nie byłoby, gdyby nie energetyka, ale wcześniej nie byłoby energetyki, gdyby nie górnictwo. Żyjemy w czasach zmian. Wiem, że stan górniczy, związki zawodowe mają pełną świadomość sytuacji. Mają też tę świadomość zarządy spółek górniczych i energetycznych. Dziś najbardziej potrzebujemy współdziałania.
CZYTAJ: Barbórkowy poranek w Łęcznej. Tradycyjna pobudka orkiestry górniczej
– Atmosfera jest refleksyjna, z pewnym niepokojem patrzymy w przyszłość – mówi Mariusz Romańczuk, przewodniczący Solidarności Lubelski Węgiel Bogdanka. – Związane jest to z procedowaniem obecnie w Sejmie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa. Byliśmy wczoraj na komisji sejmowej. Na szali jest to, że jeżeli ta ustawa nie wejdzie, to już 20 stycznia PGG musi ogłosić upadłość. Podobnie będzie w Południowym Koncernie Węglowym. Jeszcze gorsza sytuacja – Węglokoks Kraj. A uderza to też i w nas, bo jeżeli dojdzie do tych wydarzeń związanych z upadłością tych spółek, wejdą tam zarządcy w postaci syndyków, którzy będą sprzedawać węgiel po każdej cenie. A tam jest kilka milionów na zwałach i można powiedzieć, że może skończyć się tak, że nie będziemy mogli nawet i połowy produkcji w przyszłym roku sprzedać. Syndyk może sprzedać w każdej cenie, może sprzedać węgiel nawet i po 200 zł za tonę.
– Rok 2026 przetrwamy, ale rok 2027 może być dla Bogdanki bardzo trudny, jeśli rynek nie ulegnie stabilizacji i nie pojawią się rozwiązania systemowe – powiedział podczas Barbórki prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka SA Zbigniew Stopa. Jak dodał, kopalnia nie może „konkurować z węglem dotowanym, sprzedawanym poniżej kosztów, ponieważ zniekształca to mechanizmy rynkowe i obniża ceny, na które nie mamy wpływu”.
– Nastroje są jak najbardziej pozytywne i świąteczne, ale oczywiście nie jest to tajemnicą, że sytuacja wokół górnictwa jest trudna – wskazuje Sławomir Krenczyk, zastępca prezesa Lubelskiego Węgla Bogdanka ds. rozwoju. – Transformacja energetyczna powoduje po pierwsze spadek zapotrzebowania na węgiel kamienny, czyli nasz podstawowy produkt. Po drugie działamy pod presją cenową. Węgiel jest niestety coraz tańszy i mimo to, że Lubelski Węgiel Bogdanka jest najlepszą polską kopalnią pod względem kosztów, ma najniższe koszty wydobycia, to mamy dzisiaj pewną trudność zaofertowania naszym klientom najlepszych możliwych warunków cenowych. Także ze względu na to, że część polskich kopalń funkcjonuje z pomocą państwa. Musimy sobie z tym poradzić. Siłą Bogdanki jest najwyższa możliwa w Polsce kultura techniczna, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach i to, że naprawdę patrzymy na nasz biznes od strony ekonomicznej. Plan działania to jest funkcjonowanie jak najdłużej to możliwe zgodnie z regulacjami unijnymi, czyli do roku 2049.
A czego dzisiaj życzyć górnikom?
– Bezpieczeństwa, bezpiecznej pracy i tego, żeby potrafili łączyć ciężką pracę z dobrym, efektywnym życiem rodzinnym – mówi Krenczyk.
– Jak zwykle z okazji Barbórki tyle wyjazdów, ile zjazdów, szczęścia górniczego i optymizmu, bo ten optymizm jest potrzebny. Optymiści prawdopodobnie żyją dłużej i jest im lżej w życiu, ale optymizm daje też siłę do walki o to, żeby było lepiej – mówi Mariusz Romańczuk.
W Lubelskim Węglu Bogdanka S.A. pracuje ponad 5 tysięcy pracowników, a łącznie ze spółkami to 8 tysięcy. Kopalnia wydobywa około 8 milionów ton węgla rocznie.
PaSe / opr. PrzeG / WM
Fot. LW Bogdanka FB / Sebastian Pawlak