Cały czas można dołączyć do 39. kwesty na rzecz zabytkowych ratowania nagrobków na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Wolontariusze mogą się zgłaszać do sztabu akcji, który mieści się w siedzibie Radia Lublin przy ulicy Obrońców Pokoju 2. Trwa trzeci dzień zbiórki.
– Pamiętam, kiedy byłem dzieckiem, zawsze chciałem dołączyć do tej akcji – mówi jeden z kwestujących Leszek Łuszczewski. – Te nagrobki, które niszczeją, to historia nas wszystkich. Kwestuję w podzięce za to, co robili poprzednicy, będąc tu przed nami.
– Jestem częścią tej akcji od około 10 lat – mówi znany pisarz i lubelski radny Marcin Wroński. – Cmentarz przy ulicy Lipowej to jeden z najstarszych, a wciąż czynnych, cmentarzy w Polsce. Jest to bardzo ważne miejsce dla nas wszystkich – dodaje.
CZYTAJ: Jedyny syn Stefana Żeromskiego pochowany jest w mauzoleum w Nałęczowie
– Zapraszamy wszystkich chętnych do zgłaszania się. W każdej chwili można pobrać puszkę i kwestować razem z nami. Każdy chętny może dołączyć do kwesty. Nie ma żadnych wymogów. Można przyjść na 1 godzinę czy na cały dzień. Nie ma to większego znaczenia. Ważny jest cel – mówi sekretarz Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków, Krzysztof Antoń.
– Wspólnie z dziećmi idziemy kwestować, ponieważ uważam, że bardzo ważne jest, by przekazywać następnym pokoleniom, że pielęgnowanie pamięci o przodkach jest istotne – mówi miejski przewodnik, Małgorzata Mazurek. – Cmentarz to nie tylko miejsce spoczynku osób, które już odeszły, ale można powiedzieć „galeria na powietrzu”, galeria sztuki, w o której musimy pamiętać, którą kolejne pokolenia muszą odnawiać, żeby zostały na następne lata – dodaje.
W ciągu pierwszych dwóch dni kwesty udało się zebrać ponad 74 tysięcy złotych.
CZYTAJ: Trzeci dzień kwesty. Zbieramy na renowację zabytkowych nagrobków na ul. Lipowej
Od kwoty, którą uda się zebrać, uzależnione jest, ile i które nagrobki zostaną wytypowane do renowacji. W zeszłym roku udało się zebrać ponad 100 000 złotych. W tym roku w ciągu pierwszych dwóch dni kwesty do puszek wolontariuszy trafiło ponad 74 tysiące złotych
InYa / opr. PaW / ToMa
Fot. Piotr Michalski