Prokuratura: zarzuty dla dywersantów odpowiedzialnych za akty sabotażu na kolei

EAttachments90846179466175d4547c170538d46569d85963a xl

Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował w środę (19.11) o postawieniu zarzutów dwóm obywatelom Ukrainy podejrzanym o akty dywersji na kolei.

Na trasie Warszawa – Lublin doszło 15-17 listopada do dwóch aktów dywersji. Podczas pierwszego, w miejscowości Mika (województwo mazowieckie, powiat garwoliński), eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (powiat puławski, województwo lubelskie) w niedzielę, pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.

CZYTAJ:  Szef MON: Aktywujemy operację, której celem jest przeciwdziałanie dywersji

– W toku kilkudziesięciogodzinnego śledztwa uzyskaliśmy materiał dowodowy, który wskazuje na bardzo duże prawdopodobieństwo, że bezpośrednimi sprawcami tych aktów dywersji o charakterze terrorystycznym byli dwaj obywatele Ukrainy: Ołeksandr K. oraz Jewheri I. – powiedział prok. Nowak.

Zaznaczył, że dowody, którym dysponuje prokuratura to wyniki oględzin na miejscu zdarzeń, zarówno oględzin miejsca, jak i oględzin rzeczy, a także zeznania świadków i zapisy monitoringu.

CZYTAJ: Premier: Ustalono osoby odpowiedzialne za akty dywersji

– Na podstawie tych dowodów uzyskanych w tych kilkanaście godzin, prokurator w środę podpisał postanowienia o przedstawieniu tym dwóm mężczyznom zarzutów – przekazał prok. Nowak.

W środę rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał, że w sprawie zatrzymano już kilka osób i trwają ich przesłuchania.

„Akty dywersji o charakterze terrorystycznym”

– Zarzuty dla dwóch Ukraińców dotyczą dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej – poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak.

Nowak podkreślił, że zarzuty te dotyczą zdarzeń takich, jak uszkodzenie torów przy użyciu ładunku wybuchowego w okolicach miejscowości Mika w województwie mazowieckim w powiecie garwolińskim. – W tym wątku zabezpieczono m.in. drut, który najprawdopodobniej służył do zainicjowania wybuchu. Doszło do niego o godz. 20.58 w sobotę 15 listopada i do zainicjowania tego wybuchu doszło w momencie, kiedy przez te tory przejeżdżał pociąg towarowy – przekazał prok. Nowak.

CZYTAJ: Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo ws. aktów dywersji na kolei

Wskazał, że do drugiego zdarzenia doszło w okolicach Puław w miejscowości Gołąb, również na linii kolejowej nr 7 łączącej Warszawę Wschodnią z Lublinem. Rzecznik poinformował, że tutaj uszkodzona została część sieci trakcyjnej i zamontowane zostały elementy metalowe na torze, które również mogły spowodować wykolejenie pociągu.

Prokuratura przyjęła w tych zarzutach, że zachowania te były przestępstwami o charakterze terrorystycznym, miały na celu poważne zastraszenie wielu osób, oddziaływanie na opinię publiczną, osłabienie i destabilizację porządku publicznego oraz zwiększenie poczucia zagrożenia w społeczeństwie. 

Są zatrzymani w sprawie dywersji na kolei

– Prokurator dysponuje materiałem i sporządził postanowienie o przedstawieniu zarzutu wobec tych dwóch mężczyzn. Natomiast nie ma możliwości wykonania z nimi czynności procesowych, albowiem jeszcze w nocy z soboty na niedzielę uciekli z Polski, wyjechali na Białoruś. Nie są zatrzymani, nie przeprowadziliśmy z nimi czynności procesowych. Bardzo ogólnie mogę tylko podać: w tym postępowaniu w chwili obecnej pozostają zatrzymane inne osoby – poinformował Nowak.

Powiedział, że zatrzymane osoby nie są tymi, „w zakresie których dysponujemy materiałem, iż byli bezpośrednimi sprawcami tych zdarzeń”.

Dodał, że zatrzymanym prokurator nie przedstawił zarzutów. Podkreślił również, że śledztwo trwa od kilkudziesięciu godzin, a bezpośrednich sprawców udało się już ustalić „z bardzo dużym prawdopodobieństwem”.

Wyjaśnił też, że w sprawie osób, które uciekły na Białoruś, chodzi o zarzut kwalifikowany z trzech artykułów – dotyczący odmiany szpiegostwa w postaci aktów sabotażu na rzecz obcego wywiadu, spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym oraz używania materiałów wybuchowych. Jest to przestępstwo zagrożone karą dożywotniego więzienia. 

Będziemy się domagać od strony ukraińskiej wyjaśnień”

Rzecznik rządu Adam Szłapka zaapelował o śledzenie oficjalnych komunikatów prokuratury i służb oraz niepowielanie rosyjskiej dezinformacji. Chodzi o akty dywersji na kolei.

– Choć zlecenie przyszło z Rosji, dezinformatorzy będą chcieli przerzucić winę na stronę ukraińską – podkreślał po posiedzeniu Rady Ministrów Adam Szłapka: – Sposób działania wywiadu jest tak, że rekrutuje się także obywateli innych państw. Natomiast ważne jest, aby nie ulegać dezinformacji i propagandzie rosyjskiej i nie powiedzieć informacji, które są szkodliwe dla bezpieczeństwa państwa. Dlatego podkreślamy, że odpowiedzialna za akty dywersji w Polsce jest Rosja. 

Sprawcy to współpracujący z rosyjskim wywiadem obywatele Ukrainy. Osoby te opuściły Polskę przez przejście graniczne w Terespolu.

RL / Polska Agencja Prasowa / Informacyjna Agencja Radiowa / opr. ToMa 

Fot. PAP/Wojtek Jargiło

Exit mobile version