Na początku roku Lublinie pożegnano Mariannę Jarosz-Krasnodębską. W czasie niemieckiej zagłady jako nastoletnia dziewczyna zaangażowała się w działalność konspiracyjną AK i wraz z całą swoją rodziną ratowała Żydów. Za swoje bohaterskie działanie została wyróżniona tytułem Sprawiedliwa wśród Narodów Świata.
CZYTAJ: „To była wyjątkowa postać”. Ostatnie pożegnanie kapitan Marianny Krasnodębskiej [ZDJĘCIA]
– To była wyjątkowa postać – mówiła wnuczka Mariany Krasnodębskiej Anna Źróbek. – Moja babcia odeszła, miała swoje lata, przeżyła wiele, więcej od nas, pomogła wielu osobom i powinniśmy być jej za to wdzięczni. Dla mnie była babcią. Wychowała mnie. I to jest dla mnie największe znaczenie.
– Kapitan Mariana Krasnodębska nigdy nie zrezygnowała ze służby na rzecz państwa polskiego – mówił zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma – Żegnamy osobę wyjątkową, która była żołnierzem Armii Krajowej i Sprawiedliwą wśród Narodów Świata. Odważnie niosła pomoc Żydom, służyła w Armii Krajowej, mimo że straciła w czasie wojny czterech braci, że straciła dziadka, że ojciec był w obozie koncentracyjnym. Żaden z tych przypadków nie spowodował, że zrezygnowała z tej służby.
Mariana Jarosz Krasnodębska jako świadek historii prowadziła zajęcia edukacyjne w szkołach i bibliotekach. Jak sama mówiła, dobro ojczyzny było dla niej i jej bliskich zawsze najwyższym dobrem.
Spoczęła na cmentarzu przy ul. Męczenników Majdanka w Lublinie.
InYa/ opr. DySzcz
Fot. archiwum
