Siatkarze InPost ChKS-u Chełm przegrali z Barkomem Każany Lwów 2:3 w meczu 9. kolejki PlusLigi. Spotkanie było zacięte, a poszczególne sety kończyły się wynikami: 25:19, 23:25, 25:23, 23:25 i 9:15.
Mimo porażki, zadowolony z postawy swojej drużyny był trener Krzysztof Andrzejewski.
– Mecz emocjonujący, przeciąganie liny do samego końca, jestem przede wszystkim zadowolony ze swojej drużyny – podkreślał Andrzejewski. – Chcę to powiedzieć wprost, chcę, żeby moi zawodnicy to usłyszeli. To był dla nas ciężki tydzień po tym poprzednim tygodniu, kiedy rozegraliśmy trzy mecze w siedem dni. Dziś nawarstwiło się to zmęczenie i nie ukrywam, że ten tydzień poprzedzający mecz ze Lwowem był dla nas trudny. I z tego jestem zadowolony, jak potrafiliśmy zbudować się mimo wszystko na ten mecz. Wyszliśmy zdeterminowani, walczący. Dobrych, doświadczonych zawodników poznaje się po tym, jak rozgrywają mecze, jak się zachowują w ważnych momentach. W ważnym momencie, w tym święcie siatkówki, jakim zawsze jest mecz na własnej hali, daliśmy z siebie wszystko, zagraliśmy dobre spotkanie. Myślę, że ten punkt w ogólnym rozrachunku może okazać się bardzo ważny i trzeba po prostu szanować trudną zdobycz.
Chełmski beniaminek zgromadził do tej pory 6 punktów. W kolejnym spotkaniu InPost ChKS 2 grudnia zmierzy się u siebie z Asseco Resovią Rzeszów.
Media klubowe ChKS-u Chełm / AR
Fot. InPost CHKS CHEŁM
