Marek Kołcon – nauczyciel historii i społecznik z Zamościa znalazł się w gronie nominowanych do nagrody POLIN. Wyróżnienie jest przyznawane przez Muzeum Historii Żydów Polskich osobom aktywnie działającym na rzecz ochrony pamięci historii polskich Żydów.
CZYTAJ: Nauczyciel historii z Zamościa wśród finalistów Nagrody POLIN
Działalność Marka Kołcona koncentruje się na przywracaniu pamięci o wielokulturowym dziedzictwie Zamościa, który przez wieki był domem dla społeczności żydowskiej. Na kilka godzin przed ogłoszeniem wyników konkursu, rozmawiała z nim nasza reporterka Marta Lackorzyńska.
Co dało impuls do tego, że zajął się pan przywracaniem pamięci ludności żydowskiej, Żydów zamojskich, dzięki czemu pewne miejsca, pewne sytuacje mają swoje daty, swoje historie, swoje nazwiska?
To się zaczęło, wiem na pewno, w 2003 roku – wspomina Marek Kołcon. – Razem z Marią Fornal zrobiliśmy taką imprezę, która się nazywała Zamojskie Spotkania Kultur. Generalnie Zamość to miasto kiedyś wielokulturowe. Mieszkali tu nie tylko Żydzi, ale mieszkali Ormianie, Włosi, Grecy. Pomyśleliśmy wtedy, że warto przywrócić pamięć o tych narodach, które zamieszkiwały Zamość i opowiedzieć te historie, bo to ciekawe jest bardzo. Potem były drugie Zamojskie Spotkanie Kultur, trzecie Zamojskie Spotkanie Kultur i tak to się zaczęło. Wtedy opowiadaliśmy nie tylko o Żydach, ale także o innych narodowościach. To były spektakle teatralne, to była kuchnia, to były filmy, koncerty. Później w 2014 roku była pierwsza taka uroczystość religijna w Zamościu, pierwsza i jedyna po II wojnie światowej, żydowska. Odbywała się tutaj w synagodze w Zamościu, wyremontowanej, bar micwa Jake’a Wisnika. Jego dziadkowie mieszkali w Zamościu. Jego dziadek miał tutaj bar micwę i rodzina Jake’a mieszka w Stanach, ale jego rodzice pomyśleli, że dobrze by było, gdyby miał bar micwę w tej samej synagodze, w której miał jego dziadek. No i wtedy poznałem ludzi z Forum Dialogu. To jest taka organizacja, fundacja, najstarsza w Polsce, która zajmuje się dialogiem polsko-żydowskim. I oni poprosili mnie o to, że może poszukam w archiwum czegoś o rodzinie Ewy i dziadka Jake’a. No i wtedy po raz pierwszy poszedłem do archiwum, żeby zobaczyć, co jest o zamojskich Żydach. No i to był początek i od tego 2014 roku jestem jednym z aktywistów w tej sieci Forum Dialogu i tam jest mnóstwo mądrych, wartościowych ludzi. Zajmują się pamięcią o historii polsko-żydowskiej w różnych miejscach w Polsce. My się znamy, lubimy, inspirujemy się. A główny cel tej działalności, no to przywracanie pamięci o Żydach, którzy, tak jak w Zamościu, stanowili kiedyś, przed II wojną 40%, a był nawet taki okres, kiedy było ich więcej niż na przykład Polaków.
Pana działania, które kontynuuje pan przez ostatnie lata, dają już konkretne efekty. Możemy zobaczyć chociażby tablicę upamiętniającą istnienie zamojskiego getta. Mamy też wiele takich inicjatyw społecznych.
W 2018 roku, 16 października, odsłoniliśmy tablicę upamiętniającą zagładę Żydów w Zamościu. I moim zdaniem ważna bardzo rzecz, ponieważ myślę, że w dalszym ciągu większość zamościan nie wie, że w Zamościu było getto i większość zamościan nie wie, że do obozów zagłady wywieziono stąd około 10 tysięcy Żydów zamościan, ale też Żydów z innych miast w Polsce, a także Żydów, których przywieziono tutaj w 1942 roku z Czech i z Niemiec. Potem w 2019 roku stolpersteiny przy Zamenhofa 10, upamiętniając rodzinę Wolfenfeldów. W drugim liceum w mojej szkole, razem z Andrzejem Pogudzem, przy wsparciu pani dyrektor, zrealizowaliśmy projekt opowiadający historię żydowskiego Zamościa sprzed II wojny światowej. Kilkanaście wielkoformatowych tablic ze zdjęciami przedwojennego Zamościa. Prawie każda tablica ma też ciekawą żydowską historię. Więc tych inicjatyw jest sporo i chcieliśmy też opowiedzieć o tej historii Zamościa, w którym byli Żydzi, nie tylko tę najtragiczniejszą. Tak naprawdę Żydzi mieszkali w Zamościu od 1388 roku i to w ogóle jest ciekawa bardzo historia. W szkole, w której ja uczę, 30% dziewczyn przed wojną, dziewczyn, które zdawały maturę, to były Żydówki. Do mojej szkoły chodziła córka Bolesława Leśmiana, między innymi. Prawie połowa adwokatów w Zamościu to byli Żydzi, lekarze. Ja zresztą wczoraj, przeglądając w Internecie jakieś swoje pliki, trafiłem na gazetę z 1912 roku, w której to gazecie składano kondolencje z powodu śmierci Bolesława Prusa. I tam między innymi te kondolencje wysłali Polacy, żydzi, pisane małą literą, czyli o wyznanie chodziło jedynie, z Zamościa. Wielu Żydów czuło się Polakami przede wszystkim, a to co wiązało ich z pochodzeniem takim etnicznym, to to była jedynie religia.
CZYTAJ: Uczcili pamięć żydowskich sąsiadów. 83. rocznica likwidacji getta zamojskiego [ZDJĘCIA]
No właśnie, to jest ważne, na co zwrócił pan uwagę, że Żydzi to nie tylko holocaust, to nie tylko ciężka, trudna historia, ale też takie codzienne życie.
No tak, no w ogóle, mało bardzo wiemy o tej historii, a bardzo nam zależy, żeby o tym opowiadać. Wprawdzie nie ma już Żydów od 1942 roku, ale w Zamościu jest wiele miejsc, które z historią zamojskich Żydów są związane. Jest Browar Liwonia na Nowym Mieście, ale na przykład mało kto wie, że Szkoła Podstawowa nr 7 to była bardzo dobra szkoła średnia przed wojną. To było koedukacyjne gimnazjum humanistyczne gminy żydowskiej, którego absolwenci studiowali na przykład medycynę we Włoszech albo stomatologię we Francji. Wiele takich miejsc w Zamościu jest, które pamiętają tą żydowską historię. Właśnie realizujemy projekt, który będzie polegał na oznaczeniu kilku miejsc w Zamościu, związanych z tą historią żydowską, czyli to będą cmentarze żydowskie dwa, które były w Zamościu. Myślę, że większość zamościan nie wie o tym. To będzie synagoga na Nowym Mieście, w której teraz jest przedszkole i też myślę, że wiele osób nie wie, co tam się mieściło przed wojną. To będzie Browar Liwonia, który istniał od początku XX wieku. Założył go brat Pereca Garfinkela. I to będzie to właśnie gimnazjum humanistyczne koedukacyjne gminy żydowskiej, w którym teraz mieści się Szkoła Podstawowa nr 7.
Został pan nominowany do Nagrody POLIN. Duma, na pewno radość, że doceniono, zauważono pana działania.
Cieszę się bardzo, tym bardziej że znam większość z osób, które są nominowane do tej nagrody. Wiem co robią, doceniam tę ich działalność. Cieszę się bardzo, że dostrzeżono to, że w Zamościu dzieje się sporo i że przywracamy pamięć o tej społeczności, która mieszkała tutaj przez kilkaset lat. Z Andrzejem Pogudzem właśnie pracujemy nad książką, która jest prawie gotowa. To będzie taki podwójny album fotograficzny ze zdjęciami pierwszej połowy XX wieku, sprzed II wojny światowej, a druga część to będą współczesne zdjęcia miejsc związanych z historią zamojskich Żydów i towarzyszący tym zdjęciom historiom, które chcemy opowiedzieć.
Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi dziś (28.10) o godzinie 20.00.
MLac / opr. KosA, PrzeG
Fot. Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
