Gmina kontra miasto. Będzie zmiana granic?

gmina 1 2025 08 26 161413

Prezydent Puław Paweł Maj dąży do poszerzenia granic miasta. Chodzi o ponad 1000 hektarów, a wśród nich również atrakcyjne tereny pod inwestycje przemysłowe. To właśnie ich stracie najbardziej sprzeciwiają się mieszkańcy oraz władze gminy Puławy, w której te grunty obecnie leżą.

Ponad 150 mieszkańców Gminy Puławy pojawiło się we wtorek (26.08) przed puławskim ratuszem i w samym budynku. Mieszkańcy są niezadowoleni z pomysłu rozszerzenia granic miasta kosztem obszaru gminy.

– Jesteśmy na spotkaniu komisji budżetowej miasta i sprzeciwiamy się pomysłom miejskich urzędników – mówi pani Justyna, członek Rady Sołeckiej w Górze Puławskiej. – Najważniejsze jest to, że nasza gmina jest zjednoczona. Wiemy, czego chcemy, nie poddamy się. Chcemy, żeby w naszych granicach pozostały ziemie, dzięki którym utrzymuje się gmina i dzięki którym zostanie stworzona przyszłość dla naszych dzieci.

Wśród protestujących mają być strażacy, nauczyciele i dyrektorzy szkół, a także radni gminy Puławy oraz sołtysi.

– Teren, który chce przejąc miasto, można określić jako najcenniejszy gospodarczo dla naszej gminy – wyjaśnia mówi wójt gminy Puławy Kamil Lewandowski. – Już dziś, w związku z tym, że znajduje się tam część instalacji Zakładów Azotowych „Puławy”, generuje on do naszego budżetu znaczne wpływy z tytułu podatku od nieruchomości, podatku rolnego czy opłaty eksploatacyjnej. To są środki, które – według wymiaru – na ten rok mogą sięgnąć kwoty 6 milionów 400 tysięcy złotych. Dla gminy Puławy jest to naprawdę duża część dochodów, która stabilizuje nasze finanse. Brak tych środków znacznie spowolni nasz rozwój społeczno-gospodarczy, a wiele inwestycji będziemy musieli odłożyć w czasie.

CZYTAJ: Rada gminy przeciw zmianie granic administracyjnych miasta Puławy

Stąd wizja zubożenia gminy, a także zahamowania jej rozwoju, a być może w konsekwencji odpływu z niej mieszkańców, niepokoi wójta i radnych gminy.

– Dla mnie bardzo przykre jest, że w tej sprawie nie było wcześniejszych rozmów, sygnalizowania problemów, z jakimi zmaga się miasto i próby poszukiwania wspólnie rozwiązania, które byłoby korzystne zarówno dla miasta, jak i dla gmin ościennych. Bo my oczywiście rozumiemy tę zależność i wiemy, jak ważna jest rola Puław – stwierdza Kamil Lewandowski. – Takie zaproszenie powinno wyjść ze strony władz miasta, natomiast zaproszenia do rozmów, do wspólnego poszukiwania kompromisowych rozwiązań niestety nie było.

Co na to prezydent Puław Paweł Maj?

– Spotkanie z panem wójtem się odbyło. Byłem ja, był wiceprezydent miasta. Wójt wyraził swoje zdanie, że dla niego jest to nieakceptowalne. Działamy zgodnie z prawem. Konsultacje zgodnie z prawem i czasem nadejdą wkrótce, bo jeszcze nawet nie wiadomo, czy poszerzenie to zostanie uchwalone na naszej radzie miasta – odpowiada prezydent.

A po co w takim razie Puławom nowe tereny? –  W latach mojego dzieciństwa, 20-30 lat temu mieszkańcy wsi przenosili się do miasta. Był to ogromny proces, miasto się rozwijało, budowało bloki. Wybudowaliśmy dużą ilość obiektów kultury, sportu, halę widowiskowo-sportową, Dom Chemika, baseny. Ich oferta nie jest w pełni komercyjna, jest dotowana – tłumaczy prezydent Maj. – W tej chwili niestety następuje exodus w odwrotną stronę – ludzie osiedlają się wokół miasta, u nas jest cały czas spadek ludności. Gminy ościenne dają ogromne tereny budowlane i dlatego mieszkańcy przenoszą się pod miasto, a jednocześnie korzystają z naszej oferty. Osoby, które przenoszą się do sąsiednich gmin, oczywiście tam płacą swój podatek. Przychodzą przedsiębiorcy, chcą terenów budowlanych. A my takich terenów nie mamy. Mieszkańcy wręcz pytają się: „Gdzie mamy się rozwijać, gdzie mamy budować się – na Wiśle czy w Parku Czartoryskich?”. To rozszerzenie to krzyk rozpatrzy, ponieważ nie jesteśmy w stanie utrzymać tej infrastruktury, tych budynków, które służą społeczeństwu całego regionu.

Nowe tereny i wpływy z podatków mają zatem podreperować nieco budżet miasta. Ruch prezydenta, jego zdaniem, ma również poprawić sytuację społeczną Puław i zapewnić miastu rozwój i być może przyciągnąć do niego kolejnych inwestorów.

– Nam jest po prostu przykro. Na pewno przez sam fakt tego, że nie było rozmów z naszą gminą, z naszym wójtem – mówi pani Justyna, członek Rady Sołeckiej w Górze Puławskiej. – Ktoś to fajnie w komentarzach napisał: „gmina Puławy i nasze lokalne społeczeństwo opiera się na współpracy”. A podbieranie sobie terenów, a przede wszystkim prowadzenie do zatargów,  jest chyba najmniej właściwe.

A jakie jest zdanie mieszkańców Puław na temat ewentualnego rozszerzenia granic administracyjnych miasta? Podzielone.

– Myślę raczej, że to źle. Niech się miasto zajmie remontami ulic, chodnikami. Nie ma też żadnego takiego parku rekreacyjnego jak w innych miastach, takich jak na przykład Kozienice. Najpierw trzeba uporządkować sprawy miasta, a później je rozszerzać – uważa jedna z mieszkanek.

– W Puławach jest teraz za mało miejsca – uważa jednak inny.  

Projekt uchwały dotyczącej tej kwestii ma się pojawić na czwartkowej *28.08) sesji Rady Miasta Puławy.

Rada Gminy Puławy wczoraj wyraziła negatywną opinię w sprawie rozszerzenia granic administracyjnych miasta. We wtorek (26.08) przed Urzędem Miasta Puławy o godzinie 16:30 ma się odbyć pikieta osób, które sprzeciwiają się pomysłowi prezydenta Pawła Maja. 

MaTo / opr. ToMa

Fot. Kamil Lewandowski – Wójt Gminy Puławy / nadesłane

Exit mobile version