Nie będziemy rozmawiać o Stacy

stacy kadr 2025 07 18 083412

W jednej ze scen komiksu Stacy (wyd. Timof Comics) bohaterka bardzo chce wesprzeć swoją przyjaciółkę, której mąż zginął w drastycznym wypadku. Nie wie jednak, jak okazać współczucie najbliższej osobie. Co ważne, nie rozważa spotkania czy rozmowy telefonicznej, lecz automatycznie wybiera opcję wysłania wiadomości tekstowej. „Nie wiem, co napisać” – mówi i zwraca się z prośbą o pomoc do kolegów. Wspólnie ustalają, że najlepsze będą emotki: żeby wspomóc i rozweselić. Serduszko takie, serduszko śmakie, kwiatek, cukinia – nie mylić z bakłażanem – i tak dalej, brną bez żadnych hamulców, zapominając o pierwotnej, ludzkiej empatii.

POSŁUCHAJ: Czy Funky Koval będzie kontynuowany?

Ta kuriozalna, śmieszno-straszna scena jest jedną z wielu znaczących sekwencji obrazkowych oddających esencję nowego albumu Gipiego. Włoski artysta tym razem skupił się na naszym życiu w cybersferze, na tym, jakie znaczenie w tym życiu mają media społecznościowe i jak łatwo można zniszczyć komuś życie hasztagiem wklepanym w dobrej wierze. Gipi kreśli losy mikrospołeczności, jaką jest grupka scenarzystów odpowiedzialnych za produkcję kolejnych odcinków popularnego serialu. Jeden z członków ekipy udziela wywiadu, w którym opowiada o swoim śnie. Przeprowadzający wywiad dziennikarz z długiego wywodu wycina trzy kontrowersyjne słowa, którymi promuje materiał w Internecie. Te trzy słowa, wyrwane z kontekstu, przemieniające sen w rzeczywistość, rozwalają karierę pisarza-scenarzysty i powodują, że wylewa się na niego fala hejtu, a on sam przeżywa mocne załamanie nerwowe. „Zdarzenie z trzema słowami” jako incydent medialny trwa krótko, jak każda fala hejtu, ale odciska swoje piętno na jednostce na zawsze. „Najpierw błyśniesz, potem zgaśniesz” – jak śpiewał Artur Rojek.

Gipi bierze w cudzysłów słowa takie jak „przedefiniować” czy „prawda”, swój komiks ciągnie narracją i ubiera go w formę pamiętnika/notatnika/listu (niepotrzebne skreślić), w którym każdy rozdział ma ten sam tytuł. Pokazuje czytelnikom fragmenty scenariusza, wykreśla słowa, wstawia nowe, dopisuje brakujące litery, kwestie narracyjne powtarza, wkładając je w usta bohaterów. Unosi się nad tym konwencja snu – bo tytułowa Stacy jest przecież tylko snem.

POSŁUCHAJ: Postapokaliptyczna Polska

„Nigdy nie mówić o Stacy” – to zdanie co chwila pojawia się w komiksie. W Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną David Bowie krzyczał: „Nie będziemy rozmawiać o Judy”. Czy Stacy Gipiego to Judy Lyncha? Proszę, niech ktoś napisze o tym doktorat.

Bardzo łatwo jest stwierdzić, że w Stacy Gipi opowiada o ludziach kompletnie odklejonych od rzeczywistości, wyzbytych naturalnych instynktów – to roboty, nastawione na klikalność, na zasięgi, na kreowanie trendów i ciągłe błyszczenie w mediach społecznościowych. Na pierwszy rzut oka są to dla nas ludzie paskudni, ale przecież my sami jesteśmy w procesie stawania się nimi, o ile już się nimi nie staliśmy. Gipi jako autor ich nie ocenia – on pokazuje nam wycinki z ich życia, pokazuje ich zagubienie – zagubienie totalnie nieuświadomione. To my, czytelnicy ich oceniamy, ferując jednoznaczne wyroki. A jednocześnie my, czytelnicy, odbiorcy popkultury, tych bohaterów tworzymy, lepiąc ich z lajków, serduszek i udostępnień.

POSŁUCHAJ: Komiksowa młodzież i naznaczony mrokiem weteran

„Zdarzenie z trzema słowami” zaczyna się od nieobiektywnego dziennikarza, który walcząc o swój zawodowy byt, błyszczy wyrwanym z kontekstu cytatem. Kreuje rzeczywistość, która osacza i niszczy, nie pozwalając odbiorcy uwzględnić nic więcej poza tym krótkim clickbaitem. Gipi problematykę wpływu mediów społecznościowych na odbiorców zalewa morzem słów, rzeką spostrzeżeń i bajorkiem trafnych uwag, a jednocześnie jest to jedynie kropelka podlewającą tę tematykę.

„Stacy” to niezwykle ważny głos dotyczący współczesności. Komiks wybitny, niełatwy w obsłudze. Komiks, który zapewne zginie w powodzi kreowanych przez komiksowe media ważniejszych tematów. Polecam zdjąć Stacy z kupki wstydu i przeczytać w pierwszej kolejności, bo to komiks, który mówi bardzo dużo o tym, co się dzieje dzisiaj, tu i teraz.

DySzcz

Fot. materiał wydawcy

Exit mobile version