Zarazić pasją do sportu. Piknik Olimpijski w Lublinie przyciągnął tłumy [ZDJĘCIA, WIDEO]

lw1 8859 2025 06 15 164242 2025 06 16 174928

Tysiące osób wzięło udział w Pikniku Olimpijskim, który wczoraj (15.06) odbył się na Terenach Zielonych Politechniki Lubelskiej. Kolejki tworzyły się zarówno do stref sportowych, w których można było spróbować swoich sił w różnych dyscyplinach, jak i do cierpliwie podpisujących autografy olimpijczyków. Organizowane od 1999 roku przez Polski Komitet Olimpijski wydarzenie ma budzić sportowe zainteresowania wśród najmłodszych.

W lubelskiej edycji pikniku z reporterskim mikrofonem uczestniczył Józef Kufel.

Wszyscy wzruszamy się, gdy podczas igrzysk olimpijskich biało-czerwona flaga wznosi się w górę, a w uszach dźwięczy Mazurek Dąbrowskiego. By wychować olimpijczyka, już na bardzo wczesnym etapie trzeba zaszczepić w dziecku pasję.

– Zaczęło się od tego, że mama zaprowadziła mnie na treningi karate – opowiada wicemistrzyni olimpijska z Paryża, pięściarka Julia Szeremeta. – Tak zaczęła się moja przygoda. Razem z bratem trenowałam przez 7 lat. Ale byłam dzieckiem pełnym energii, więc mama musiała ją spożytkować i zapisać mnie na jakieś treningi. I tak jestem w sporcie już od 6. roku życia. Na pewno to ciężka praca i nieustanne dążenie do celu. To cały czas ogólny rozwój. Na pewno nie trzeba być na najwyższym poziomie, ale trenować też dla siebie, dla zdrowia.

CZYTAJ: Spotkania z olimpijczykami i nie tylko. Wyjątkowy piknik w Lublinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Swoją sportową pasją Julia Szeremeta, podobnie jak wielu innych olimpijczyków, dzieliła się wczoraj z najmłodszymi.

– Takie spotkania są nieocenione – uważa brązowy medalista z Barcelony w boksie Wojciech Bartnik. – Każdy chce spróbować. Dzieciaczki po 12 lat wchodzą na ring i walczą. Słyszałem, jak chłopiec mówił swojej mamie, że też chciałby spróbować. Zapytałem, ile ma lat. Okazało się, że 9. Widać, że dzieci mają chęci. 

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Polski Komitet Olimpijski pikniki olimpijskie organizuje od 1999 roku.

– Ich celem jest między innymi pokazanie, że sport może być sposobem na życie – wskazuje prezes PKOl Radosław Piesiewicz. – Przede wszystkim ten piknik ma służyć temu, żeby wyławiać młode talenty, zarażać je sportem, żeby miały styczność z tymi, którzy zdobywali medale na igrzyskach olimpijskich. Chodzi o to, żeby pokazywać tę ideę, którą jest olimpiada, udział w igrzyskach olimpijskich.

Najczęściej pikniki olimpijskie odbywały się w Warszawie. W tym roku jednak impreza zawitała do Lublina.

– To był dobry wybór, żeby piknik zorganizować tutaj – zaznacza prezes Piesiewicz. – Pogoda piękna, dużo atrakcji dla dzieci, dla młodzieży, dla osób dorosłych. 

Podczas pikniku można było sprawdzić się w różnych dyscyplinach sportu. W piłkę nożną w życiu grał chyba każdy, ale na przykład w curling niekoniecznie.

– To jest tor do minicurlingu, tzw. floor curlingu, czyli curlingu, w którym można wyjść poza halę. Curling normalnie gra się na lodzie. My mamy tu zrobiony taki tor z plandeki, z kominiami na kółkach. Jeśli ktoś nie chce lub nie może iść na halę (bo jedyna jest w Łodzi), może pograć w curling na pikniku.

Dla wszystkich wrażenia były niezapomniane.

– Fajne było zbieranie naklejek, rozwiązywanie różnych zadań. Syn zainteresował się boksem. Mam obawy w związku z jego wiekiem, ale zobaczymy, co będzie dalej. To bardzo ważne dla rozwoju młodych ludzi, zachęca ich później do pracy nad sobą. To bardzo dobra impreza dla dzieciaków. Można spotkać sportowców i podziwiać swoich idoli – mówią uczestnicy.

Choć oczywiście najmłodsi nie zawsze wiedzieli, z kim mają do czynienia.

– Mama mi ją przedstawiła. Mama pokazuje mi różne filmiki i bardzo lubi tę panią. Ja też ją polubiłam po tym, jak poszłyśmy tu na szermierkę – mówi jedna z uczestniczek.

Mowa o srebrnej medalistce w szermierce z Paryża Aleksandrze Jareckiej.

– Mam nadzieję, że może to poruszy młodzież, żeby się zapisała na sport, może nawet na szermierkę. Tu też jest stanowisko z szermierką. Wszystkich zachęcam do ruchu – podkreśla Aleksandra Jarecka.

– Myślę, że to możliwość, żeby wzorować się na nich i żeby w codziennym treningu (bo moja córka trenuje pływanie) mieć dodatkowy bodziec do tego, żeby nie przestać, że to się po prostu opłaca z czasem – mówi jedna z uczestniczek pikniku. 

Być może w przyszłości usłyszymy historię złotego medalisty igrzysk z Lublina, który opowie, że wszystko zaczęło się od olimpijskiego pikniku na Politechnice Lubelskiej.

Partnerem tegorocznego Pikniku Olimpijskiego było Województwo Lubelskie, które szczyci się tym, że na ostatnich igrzyskach w Paryżu miało aż troje medalistów. Złoty medal ze stolicy Francji we wspinaczce sportowej na czas przywiozła Aleksandra Mirosław, a srebrne medale wywalczyli pięściarka Paco Lublin Julia Szeremta i siatkarz Bogdanki LUK Lublin Wilfredo Leon. 

JK / opr. WM

Fot. Wojciech Szubartowski

Exit mobile version