Dziś (23.06) obchodzimy Dzień Ojca. Jak mówią eksperci, współczesny tata to inna osoba niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Dodatkowo, specjaliści podkreślają, że teraz ojcowie coraz częściej są obecni w życiu dziecka.
CZYTAJ: Dziś obchodzimy Dzień Ojca
– Widać pewną różnice w stosunku do mojego dzieciństwa – mówi dr hab. Artur Mamcarz-Plisiecki z Wydziału Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Widzę więcej ojców z wózkami i się tego nie wstydzą. W moich czasach to było przede wszystkim domeną matki. Jest bardzo wielu mężczyzn świadomych swego ojcostwa. Wielu z nich zostało opuszczonych przez swoich ojców w takim względzie psychicznym. Oni nabrali tej świadomości i wiedzą, że muszą zrobić inaczej. Wydaje mi się, że to główny powód, że ojcowie są dzisiaj trochę bardziej z dziećmi – dodaje.
– Współcześni rodzice, współcześni ojcowie są bardziej świadomi. To jest ta zmiana, która ma ogromne znaczenie – mówi w rozmowie z Radiem Lublin psychoterapeutka Małgorzata Marcinkowska. – Gdybyśmy pomyśleli o rodzicielstwie, jako o udziale dwojga rodziców w dorastaniu małego człowieka, to myślę, że świetnie pokazuje to, bardzo znany obraz Rembrandta „Powrót syna marnotrawnego”. Syn jest przyjęty przez ojca i ojciec kładzie na jego plecach obydwie dłonie. Jeżeli bliżej byśmy się temu przyjrzeli, to jedna dłoń jest kobieca, a jedna jest męska. Z całą pewnością do wychowania dziecka potrzeba kompletu, czyli ojca i matki. Silny, ale czuły i opiekuńczy tata, który ma w sobie pierwiastek matki, to ojciec warty zaufania – dodaje.
– Gdybyśmy popatrzyli na macierzyństwo i ojcostwo z perspektywy znaczenia dla rozwoju dziecka, to matka to jest poczucie bezpieczeństwa – opowiada Marcinkowska. – Natomiast tata to jest ten, który poklepuje po plecach. To jest ten, który mówi „świetnie”, „jestem z ciebie dumny”. To zaplecze nasze. Ojciec to jest siła – dodaje.
– Ojcostwo jest relacją uszczęśliwiającą. To znaczy, że uszczęśliwia dzieci i sprawia, że one wzrastają, ale także uszczęśliwi mężczyzn – podkreśla dr hab. Mamcarz-Plisiecki. – Dobrzy ojcowie cieszą się, że dzieci ich przerastają, że są szybsi, sprawniejsi, znają więcej języków i tak dalej. Nie wymyślono na świecie takiego placu zabaw, który byłby lepszy niż ojca ręce, plecy, nogi. Ten tata może być ślizgawką, drabinką do wspinania się, kozłem do przeskoczenia. Nie wymyślono nic lepszego, tylko trzeba być z tym dzieckiem – dodaje.
Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika że model rodzicielski w Polsce powoli się zmienia. W pierwszych czterech miesiącach bieżącego roku w województwie lubelskim ponad 9% osób na urlopie rodzicielskim to byli ojcowie. Kilka lat temu jedynie 1 na 100 osób korzystających z urlopu rodzicielskiego to był mężczyzna.
InYa / opr. PaW
Fot. pixabay.com
