Zimowa aura i niskie temperatury dla wielu osób mogą stanowić zagrożenie życia. Nie bójmy się reagować – apelują policjanci.
CZYTAJ: Łuków: zwłoki mężczyzny znalezione w domu. Na ciele miał obrażenia
– Chodzi tu nie tylko o osoby bezdomne, które zamieszkują pustostany – mówi w rozmowie w Radiem Lublin oficer prasowy puławskiej policji, komisarz Ewa Rejn-Kozak. – Są to też osoby, które mogą potrzebować pomocy ze względu na swoją samotność, niepełnosprawność czy też niezaradność życiową. Tym, co obserwujemy od lat, to coraz większa wrażliwość społeczna. Coraz więcej zgłoszeń wpływa o tym, że ktoś przysypia na przystanku, ktoś gdzieś leży; że jakaś osoba potrzebuje pomocy. Czasami dzwonią do nas, że ich sąsiad czy sąsiadka nie wychodzą z mieszkania, chociaż codziennie o tej porze wychodzili – dodaje.
W okresie niskich temperatur strażnicy miejscy i policjanci codziennie sprawdzają miejsca, w których przebywają osoby bezdomne.
– Na początku staramy się zlokalizować te miejsca, bo zmieniają się one co roku. W ubiegłym roku takich stałych miejsc było dziesięć, natomiast w tym roku jest pięć – stwierdza Tomasz Jaroszek ze Straży Miejskiej w Puławach. – te osoby żyją w trudnych warunkach. Mają ograniczony dostęp do ogrzewania. Korzystają z piecyków typu koza, opalają je zdobytym drewnem. Warunki, w których żyją, zagrażają ich zdrowiu i życiu.
Jednak nie wszystkie osoby w kryzysie bezdomności chcą przenieść się do schronisk, w których są dla nich miejsca. – Są tam takie zasady, że nie wolno wyjść poza teren – mówi jedna z nich, pan Grzegorz
– To nieprawda. Oczywiście, że z naszego schroniska można wychodzić na zewnątrz. Trzeba to tylko zgłosić i wpisać się do zeszytu, żebyśmy mieli rozeznanie, gdzie ta osoba się znajduje – mówi Halina Kowalewska, prezes Puławskiego Koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Puławach. – Natomiast osoby, które wracają, muszą poddać się badaniu alkomatem. I może to jest ta uciążliwość, przez którą nie chcą skorzystać ze schroniska. W zasadzie zawsze przyjmujemy wszystkich. Udzielamy choćby doraźnej pomocy w formie schronienia czy wyżywienia. W trudnym okresie zimowym przyjmiemy każda osobę, tylko musi ona spełnić określone warunki. Przede wszystkim musi być trzeźwa.
Jeśli zauważymy, że ktoś potrzebuje pomocy można daną sytuację zgłosić zarówno pod numerem alarmowym 112, jak i bezpośrednio do straży miejskiej, dzwoniąc pod numer 986.
ŁuG / opr. PaW
Zdj. ilustracyjne, fot. www.pexels.com