Fotowoltaika na osiedlu, oświetlenie ledowe, odłączanie ładowarek z prądu – to najczęściej wymieniane sposoby na oszczędzanie energii elektrycznej przez mieszkańców Lublina. Firmy montujące panele OZE przyznają, że mieszkańcy coraz częściej pytają o możliwość ich montażu na własnym balkonie, ale nie przychylają się do tego spółdzielnie mieszkaniowe.
– Przy obecnych rachunkach za prąd każdy myśli o oszczędzaniu we własnym domu – przyznają mieszkańcy Czechowa. – Po prostu gaszę światło i tyle. Wszystkie żarówki są już energooszczędne. Nie ma co wymieniać. Z czajnika elektrycznego korzystam, z płyty grzewczej elektrycznej. Przede wszystkim wyłączanie prądu. Kiedyś chciałabym wykorzystać u siebie te panele.
CZYTAJ: Stadnina w Janowie Podlaskim na minusie? Prezes podsumowuje 2024 rok
– Były pojedyncze wnioski od mieszkańców – przyznaje Tomasz Urban, specjalista ds. technicznych w dziale technicznym Spółdzielni Mieszkaniowej „Czechów” w Lublinie. – Z uwagi na charakter całej instalacji wnioski dotyczą montażu do balustrady balkonu, bo jest to najbardziej efektywne z powodu nasłonecznienia. Jest to część wspólna budynku, z powodu samodzielnego montażu mogą wynikać pewne zagrożenia pożarowe. Spółdzielnia, dbając o bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców budynku, niestety na ten moment nie wyraża zgody. Balkony nie są przystosowane do przenoszenia dodatkowych obciążeń. W przypadku montażu paneli do balustrady takie obciążenia są znaczne i mogą wywołać dodatkowe zagrożenia.
– Mamy coraz więcej zapytań o instalacje balkonowe na potrzeby poszczególnych mieszkań – przyznaje Radosław Pidek, prezes zarządu Solaris Lublin. – Z naszych doświadczeń wynika, że spółdzielnie zazwyczaj nie są pozytywnie nastawione do montażu, ponieważ ta instalacja w jakiś sposób ingeruje w bryłę budynku. A taka instalacja, poprawnie zamontowana, zazwyczaj obniża rachunki o 30 do 50 procent. Na balkonie mieści się jeden bądź dwa panele fotowoltaiczne. Zazwyczaj każdy z tych paneli ma od 400 do 500 watów. Możemy uzyskać na balkonie moc około kilowata.
– Widziałam na Obywatelskiej cały blok wyłożony panelami, jeden obok drugiego, na balkonach. Ja nie mogłabym pokryć kosztów założenia. Nie umiałabym zagospodarować energii. To musiałaby załatwić spółdzielnia – mówi jedna z mieszkanek.
– Analizujemy możliwość montażu instalacji fotowoltaicznej na części wspólnej, jaką jest dach budynku – tłumaczy Tomasz Urban. – Głównie dotyczyłoby to wysokich budynków, które posiadają windy oraz oświetlenie klatek schodowych i innych urządzeń, które stanowią część wspólną. Przymierzamy się do tej inwestycji. Chcemy również skorzystać z grantu OZE, który jest aktualnie dostępny. Wybieramy kilka budynków. Chcemy to zrobić jeszcze w tym roku. Chcemy też rozwinąć ten projekt o dodatkowe urządzenia typu pompy ciepła czy magazyny energii, ale to jest jeszcze w fazie pomysłów.
CZYTAJ: Lublin: ruszył proces Białorusina oskarżonego o szpiegostwo
– Możemy zainstalować sobie w domu automatykę budynkową – radzi dr hab. Dariusz Zieliński, kierownik Zakładu Przetwarzania i Magazynowania Energii Politechniki Lubelskiej. – W przypadku gdy nas nie ma, ona zmniejsza nam poziom ogrzewania, a potem o konkretnych godzinach zwiększa ten poziom. Nowoczesna automatyka budynkowa jest na tyle inteligentna, że potrafi nauczyć się naszych nawyków. Albo automatyczne rolety, które zasuwają się, kiedy nas w domu nie ma. Wtedy też to ciepło nie ucieka, szczególnie w zimie. Inna metoda, że systemy LED są sterowane i dobierają poziom świecenia do aktualnych warunków otoczenia, które są na zewnątrz. Oczywiście to nie jest jakiś duży uzysk, ale oszczędność w skali roku jakaś jest.
Urzędnicy przestrzegają. Jeżeli ktoś zdecyduje się na montaż fotowoltaiki bez odpowiedniej zgody, to jest to samowola budowlana. Sprawa może wtedy trafić do inspektora nadzoru budowlanego.
RyK / opr. PrzeG
Fot. pexels.com