„Dobrze jest się zmęczyć”. Hyrox wchodzi na sportowe salony!

440090812 358295797236344 1600616395050235518 n 2025 01 15 175451

Dla nich bieganie to za mało, a żeby się naprawdę zmęczyć, po każdym przebiegniętym kilometrze wykonują dodatkowe ćwiczenia. Mowa o pasjonatach Hyroxu.

To nowa dyscyplina sportu, która do Polski przyszła z Niemiec. Hyrox, czyli połączenie biegania z elementami fitenss, staje się coraz popularniejszy. A treningi do hyroxowych zawodów odbywają się także w Lublinie i cieszą się coraz większą popularnością.

– W miarę możliwości trenuję jak najwięcej. Staram się około czterech razy w tygodniu, żeby był jeden dzień odpoczynku. Jak wygląda? Rozgrzewka, omówienie treningu no i ogień! – opowiada jeden z uczestników.

– Zmęczone, ale to nam dodaje skrzydeł. To jest taka masochistyczna przyjemność. Im bardziej jesteśmy zmęczone, tym chcemy więcej. Endorfiny i czysta radość – przyznaje jedna z kobiet.

– Pchanie sanek, ciągnięcie sanek, wykroki z obciążeniem, wiosło, ergometr – wyliczają uczestnicy zajęć. – Na treningu ćwiczymy całe ciało. Są martwe ciągi, przysiady, wchodzenie na linę, podciąganie na drążku.

– Znalazłem to na Instagramie. Chciałem jechać na pierwsze zawody do Londynu, ale pojechałem do Katowic. Dosyć ciężkie, męczące i trzeba długo pracować żeby w nich wystartować.

CZYTAJ: Dla rozwoju dziennikarstwa. Radio Lublin będzie współpracować z UMCS [ZDJĘCIA]

– Cały wyścig polega na tym, że robimy sobie osiem kilometrowych odcinków biegania – tłumaczy Mateusz Nowicki z Manufaktury Treningu w Lublinie. – Po każdym odcinku jest ćwiczenie. To długi wyścig fitness. Staramy się przygotować ludzi do tego wyścigu. Zaczyna to być bardzo popularne w Polsce, a cała moda przyszła z Niemiec. Tam to prężnie się rozwija, na Europę i cały świat. W Polsce są liczne zawody. Największe, które będą w historii Europy, to te na Stadionie Narodowym w Warszawie.

CZYTAJ: Kolejna świeża krew w sztabie. Motor Lublin ma nowego analityka

– Hyrox trenuję od sierpnia. W Internecie zobaczyłam, że jest to połączenie z różnymi ćwiczeniami, a że w miarę dobrze idzie mi bieganie, więc stwierdziłam, że przyjdę zobaczyć jak to wygląda i się wkręciłam. Wcześniej ćwiczyłam cross fit, więc uważam, że jest to fajny trening żeby ćwiczyć swoim ciałem, buduje wydolność i również siłę. Buduje sprawność potrzebną do codziennych czynności, do funkcjonowania z dziećmi.

– Z roku na rok przybywa chętnych – opowiada Mateusz Nowicki. – Miejsc afiliowanych, gdzie odbywają się takie zajęcia. Instruktorów, trenerów, którzy też szkolą się. Trening jest bardzo dostępny i prosty. Jest mniej skomplikowany niż tzw. cross fit. Jest prosty technicznie, funkcjonalny dla osób, które nie miały styczności. Jest im dużo łatwiej przyjść na takie zajęcia dla osób początkujących. Staramy się zmniejszyć intensywność tego treningu, wytłumaczyć ruchy. Będą robiły z trochę inną intensywnością i obciążeniem, niż osoby bardziej zaawansowane.

– To chyba o to chodzi, żeby się zmęczyć – uważa jeden z ćwiczących. – Godzina takiego treningu, w większej lub mniejszej intensywności, to odskocznia od codziennego życia, od biurka czy innych zajęć zawodowych. Daje taki zastrzyk endorfin, że wszystko pozostałe robi się lżej i przyjemniej. Po takim treningu naprawdę chce się bardziej niż mniej. Zdecydowanie polecam się zmęczyć!

CZYTAJ: Coraz więcej złamań i urazów u dzieci. Jaka jest tego przyczyna?

Zawodnicy z Manufaktury Treningu w Lublinie przygotowują się aktualnie do zawodów w Katowicach, które odbędą się w połowie lutego. Kolejne hyroxowe zmagania w kwietniu na Stadionie Narodowym w Warszawie. W rywalizacji weźmie udział kilka tysięcy osób z Polski i zagranicy.

MaK / opr. PrzeG

Fot. Manufaktura Treningu FB / wideo MaK

Exit mobile version