Tradycja wypiekania sękaczy wciąż żywa jest na terenie Południowego Podlasia. To okazałe ciasto z charakterystycznymi sękami chętnie zamawiane jest na świąteczne stoły.
Co jest ważne w przygotowaniu sękacza?
Urszula Nowicka z Perkowic w powiecie bialskim sękacze wypieka tradycyjną metodą nad otwartym ogniem już od ponad 20 lat.
– Na ciasto sękacza składa się mąka – kilogram na 40 jajek, kilogram cukru, kilogram masła. Metoda tradycyjna to od dawien dawna pieczenie poprzez palenie drewnem – wskazuje pani Urszula. – Po prostu rozpala się ogień (drzewo musi być suche – używam brzozy albo olchy), przed paleniskiem jest wałek, kręci się na stojaku i polewa się wtedy tym ciastem, które się wcześniej zrobi. Powstają te charakterystyczne sęki, bo jest dużo jajek, one szybko się ścinają i po prostu wtedy się formują po przekręceniu, ciasto opada po tych sękach i szybko się zapieka. Obowiązkowo dodaje się cytrynę. Czasami ścieram też skórkę. Jest to ciasto bardzo słodkie. Jakby nie dodało się cytryny, to byłoby zbyt słodkie. Ta cytrynka trochę przebija smak. Niektórzy mówią, że to najlepsze ciasto, jakie może być.
CZYTAJ: Pomysłowość przede wszystkim. Czym dawniej bawiły się dzieci? [ZDJĘCIA]
Sękacz sękaczowi nierówny. Zależy, kto go przygotowuje.
– Ważne, żeby był z naturalnych produktów. Swojskie jajka, na maśle, nie na margarynie. Można zjeść go do kawy czy herbaty i człowiek się wtedy dobrze czuje – mówi pani Urszula.
Jaki powinien być dobry sękacz? Na co zwraca się uwagę?
– Od razu po upieczeniu, jak piecze się na ogniu, sękacz jest twardy. Ale po 3-4 dniach robi się miękki. Musi być przede wszystkim miękki. Ma nie być suchy, ma być soczysty – zaznacza pani Urszula. – Moim zdaniem dużo robi ta cytryna, bo dzięki niej nie jest taki słodki. Sękacz wygląda pięknie. Jak się go postawi, to jest taką ozdobą stołu. Każdy od razu zwraca uwagę na jego wygląd.
Ile czasu zajmuje wypiekanie sękacza?
– Do 2 godzin. Trzeba mieć lata praktyki, żeby równo podkładać ogień. Chodzi o temperaturę. Jak jest niska temperatura, słabe drzewo i podłoży się za mało drzewa, to sękacz tylko wysycha, robi się suchy – tłumaczy pani Urszula.
Ciasto uwielbiane nie tylko na wschodzie
Mieszkańcy regionu przyznają, że sękacz to ważny element świąt.
– Zwykle staram się, żeby sękacz był na święta. Co roku kupuję go na urodziny wnuczkowi i córce, bo uwielbiają. W naszym domu zawsze na święta jest sękacz. Pyszny maślany smak, delikatny lukier, zapach cytrynowy – to najwyśmienitszy smak sękacza. Najlepsze są sęki, bo się je obrywa – mówią mieszkańcy.
– Moje sękacze jeździły nawet do Paryża. Tam był ogólnoświatowy kongres. Często jeżdżą też do Niemiec – opowiada pani Urszula. – W Polsce to były już chyba wszędzie – w Poznaniu, Lublinie, Warszawie. To takie ciasto, które było tylko na wschodzie, wzdłuż granicy wschodniej, a teraz już się rozpowszechniło. Ludzie zaczęli je przewozić z miejsca na miejsce. Po prostu znają to ciasto. Wcześniej tylko nasza strona wschodnia je znała, a teraz jest znane wszędzie.
Na terenie powiatu bialskiego sękacze wypiekane są głównie w gminie Łomazy, Rossosz, Międzyrzec Podlaski, Konstantynów, Kodeń, Tuczna i Biała Podlaska.
MaT / opr. WM
Fot. Aurelijus at the English-language Wikipedia, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons