Od 1 stycznia wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące segregacji odpadów. Zmiany będą dotyczyć głównie tekstyliów. Odzież, firanki czy buty będą musiały być wrzucone do specjalnego kontenera.
– Aktualnie te wszystkie rzeczy trafiają do naszych kontenerów, a nie do śmieci – mówi Maciej Budka, dyrektor Lubelskiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża. – Wszyscy boją się nowych przepisów i nie wiedzą, jak one będą faktycznie działały po 1 stycznia. Bardzo dużo ludzi wyzbywa się wszystkiego, co można nazwać tekstyliami. Wszystko wędruje do naszych pojemników, które jednak są pojemnikami na odzież używaną, którą można przywrócić do życia, czyli użyć po raz kolejny. A dostajemy tam naprawdę wszystko. W tej chwili mierzymy się z bardzo wielką falą odpadów, które będziemy musieli zutylizować i ponieść tego koszty. Pierwsze takie sortowanie odbywa się przy pojemniku. Trafiają się przeróżne rzeczy. Dwa dni temu widziałem zdjęcie z końskim chomątem.
CZYTAJ: Przewoźnicy trochę dłużej na starym dworcu. Jest decyzja samorządu województwa
– Każda tona zutylizowanej odzieży to dzisiaj bardzo duży koszt. Musimy go ponieść, a co za tym idzie mamy mniej środków na to, żeby pomagać potrzebującym. To bulwersujące, bo to bardzo duży nakład i pracy, i pieniężny. Czasami jest tak, że takie działanie mija się z celem, bo pewne pojemniki w tym momencie przynoszą nam więcej kosztów, niż korzyści dla naszych podopiecznych – podkreśla Maciej Budka.
W Lublinie, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, tekstylia będą przyjmowane w punkcie selektywnego zbierania odpadów komunalnych przy ul. Metalurgicznej 13k. Punkt ten będzie czynny od poniedziałku do piątku od godziny 10.00 do 18.00.
InYa / opr. PrzeG
Fot. archiwum RL