Kosztowne skutki unijnych przepisów. Przewoźnicy narzekają na nowy obowiązek

truck 8656645 1280 2024 12 27 181017

Od nowego roku przewoźnicy, wykonujący transport międzynarodowy na terenie innych krajów Unii Europejskiej, powinni mieć w swoich autach zamontowane tachografy inteligentne drugiej generacji. Dotyczy to aut zarejestrowanych przed 21 sierpnia 2023 roku. Unijne rozporządzenie krytykują przewoźnicy.

– Obowiązek wymiany tachografów uderza w interes branży transportowej – mówi przewoźnik Marcin Potapczuk z Białej Podlaskiej. – Wymóg wymiany cyfrowych tachografów pierwszej generacji na cyfrowe tachografy drugiej generacji ma na celu wyciągnięcie kasy od przewoźników. Jeden tachograf to 5 tys. zł. Tachografy pierwszej generacji, cyfrowe, mamy w swoich ciężarówkach. Kupowane auta ciężarowe były wyposażone w tachografy pierwszej generacji, z homologacją. Mogliśmy z nich korzystać i funkcjonowały w sposób bardzo dobry. Wymóg tej wymiany jest moim zdaniem spowodowany chęcią wydrenowania branży z finansów i większymi możliwościami kontrolnymi ciężarówek.

Jak informuje Inelo z Grupy Eurowag, zgodnie z regulacjami Unii Europejskiej, wszystkie pojazdy wykonujące transport drogowy w innych krajach UE muszą być wyposażone w tachografy nowej generacji. Urządzenia te umożliwiają m.in. automatyczne rejestrowanie przekraczania granicy, zwiększają przejrzystość w zakresie czasu pracy kierowców oraz ułatwiają egzekwowanie przepisów dotyczących transportu drogowego.

CZYTAJ: Przeszukanie w klasztorze. Dominikanie domagają się wyjaśnień

O funkcjach nowych tachografów mówi również rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Wojciech Król.

– Nowe urządzenia zapisują czas i miejsce załadunku oraz rozładunku pojazdu, czas i miejsce przekroczenia granicy na podstawie danych GPS. Za używanie tachografu niezgodnego z obowiązującymi przepisami przewoźnikowi grozi kara w wysokości 10 tys. zł – wyjaśnia rzecznik.

Według informacji Inelo z Grupy Eurowag w Polsce obowiązek wymiany tachografów dotyczy ponad 304 tysięcy pojazdów posiadających licencje na zarobkowy transport międzynarodowy. A to tylko jedna z grup, która jest do tego zobligowana.

Jak informuje Inelo, co trzeci pojazd wykorzystywany w przewozie towarów za granicę, nie ma jeszcze wymienionego tachografu. Opóźnienia w wymianie tachografów mogą kosztować przedsiębiorców nie tylko pieniądze, ale i utratę możliwości realizacji transportu na międzynarodowych trasach.

CZYTAJ: Dachowania i poślizgi. Niebezpieczny piątek na drogach [ZDJĘCIA]

Jak mówi Marcin Potapczuk nie dość, że wymiana tachografów jest kosztowna, to jeszcze są trudno dostępne na rynku.

– Nie ma na rynku urządzeń, ponieważ dwie firmy je produkują. W tej chwili wymieniliśmy tachografy w 70 procentach naszych samochodów. Czekamy na kolejne miejsca w serwisie, aby je wymienić – opowiada przewoźnik.

– Polscy przewoźnicy nie otrzymali żadnego wsparcia na wymianę tachografów – mówi przewoźnik Waldemar Jaszczur. – Jak można wymyśleć tak absurdalne rozporządzenie, żeby wymieniać sprawne urządzenia? Jeżeli ktoś dopuścił się takiego typu czynu, powinien na en cel przeznaczyć odpowiednie środki. Myślę tutaj o Komisji Europejskiej, od której to rozporządzenie wypłynęło.

CZYTAJ: Próbował zepchnąć radiowóz. Dramatyczny pościg w Boże Narodzenie

Trzeba zaznaczyć, że przedsiębiorcy, którzy mają we flocie pojazdy wyposażone w tachografy inteligentne pierwszej generacji, czyli G2V1 montowane w nowych pojazdach zarejestrowanych od 15 czerwca 2019 roku do 21 sierpnia 2023 roku, instalowane w ciężarówkach oraz autobusach, którymi chcą wykonywać transport międzynarodowy, na wymianę tachografu na wersję drugiej generacji mają czas do 18 sierpnia 2025 roku.

Od 1 stycznia do 28 lutego 2025 r. przewoźnicy i kierowcy nie będą karani za brak w pojeździe tachografu inteligentnego wersji drugiej. Właściwe służby mają ograniczyć się do edukowania kierowców o nowym obowiązku.

MaT / opr. PrzeG

Fot. pixabay.com

Exit mobile version