Pole uprawne, a w ziemi skryte szczątki ludzkie. Tak dziś przedstawia się obraz po dawnym cmentarzu prawosławnym w Studziance. Obiekt ten został w 2016 roku wypisany z wojewódzkiej ewidencji zabytków. Mieszkańcy, którym przypadły działki po dawnym cmentarzu, zabiegają o jego upamiętnienie.
Zgodnie z obowiązującym prawem mieszkańcy, na posesji których znajdują się zabytkowe kamienie pochodzące z cmentarza, powinni o tym fakcie poinformować konserwatora zabytków. Takie oficjalne zawiadomienie jeszcze nie wpłynęło do urzędu.
O sprawie dawnego cmentarza w Studziance poinformował Radio Lublin regionalista Cezary Nowogrodzki ze Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego “Tłoka”: – Mieszkańcy okolic Łomaz sygnalizowali, że na pograniczu wsi Studzianka i sołectwa Szymanowo znajduje się dawny cmentarz prawosławny. Do niedawna było to puste pole. Prawdopodobnie w XX-leciu międzywojennym w ramach komasacji gruntów przydzielono te działki gospodarzom, którzy z czasem kamienne nagrobki z krzyżami prawosławnymi z liternictwem greckim usunęli gdzie w pobliże swoich gospodarstw. Natomiast widzę, że dla ich dzieci (to już często osoby ponad 80-letnie) pewnym ciężarem jest gospodarzenie na terenie dawnego cmentarza. Pragnęliby, żeby te nagrobki gdzieś w pobliżu się pojawiły, a pamięć o tym cmentarzu nie zaginęła. A musi być to bardzo dawny cmentarz, z tego względu, że jest ujęty na austriackich mapach z 1804 roku – dodaje Cezary Nowogrodzki.
– W Studziance mamy pozostałości przycerkiewnego cmentarza prawosławnego, który powstał przez XIX wiekiem – stwierdza Arkadiusz Bojczuk, bialski konserwator zabytków. – Nie ma po nim śladów na powierzchni. Jest natomiast objęty ochroną jako stanowisko archeologiczne. Karta tego stanowiska jest włączona do wojewódzkiej ewidencji zabytków. Wszelkie działania na tym cmentarzu, prace ziemne muszą więc odbywać się pod nadzorem archeologicznym.
Kamienie, które znajdowały się na cmentarzu, a wiele lat temu zostały przeniesione na prywatne posesje, pokazał nam Marian Panasiuk. Na jego podwórku znajduje się jeden z nich: – Na jednym z tych kamieni jest napisane “Christos woskriese” (“Chrystus zmartwychwstał”). Kolejny kamień jest w kształcie wiatraka. Wyciągaliśmy go z ojcem. Wziąłem go później do góry i zaniosłem na miedzę między polem sąsiada a moim – opowiada. Jak dodaje, teraz mieszkańcy pragną upamiętnić dawną nekropolię. – Chcielibyśmy, żeby zrobić postumenty i postawić na nich te kamienie. Będzie pamiątka po cmentarzu.
– Każda forma upamiętnienia jest wskazana – mówi Arkadiusz Bojczuk. – Oczywiście musi się to odbywać w porozumieniem z właścicielem tego terenu. Podobnie jak – jeśli jest to możliwe – zaznaczenie w terenie granic tego cmentarza.
Jak stwierdza, do określenia jego granic potrzebne byłoby na przykład badania georadarowe: – W celu wykonania takich badań należy jednak się zwrócić o pozwolenie – dodaje Arkadiusz Bojczuk.
– Gmina Łomazy włączy się w upamiętnienie cmentarza – zapewnia wójt Jerzy Czyżewski. – Jeżeli widzimy dobrą wolę mieszkańców, bo te kamienie są poskładane u nich na posesjach, to jako gmina możemy zabiegać o badania na tym terenie, żeby próbować ten cmentarz odnaleźć i w godny sposób upamiętnić.
Na dwóch posesjach w Studziance znajduje się 17 kamieni pochodzących z prawosławnego cmentarza.
Studzianka to miejscowość o bogatej historii. Znajduje się tu również dawny cmentarz tatarski, a także miejsce upamiętniające bitwę konfederatów barskich, stoczoną w 1769 roku.
MaT / opr. ToMa
Fot. Cezary Nowogrodzki / Małgorzata Tymicka