Mieszkańcy Rogoźnicy i okolic nie zgadzają się na budowę w ich miejscowości zakładu unieszkodliwiania odpadów medycznych i weterynaryjnych. Ich stanowisko poparło też wielu innych mieszkańców gminy Międzyrzec Podlaski.
Budowę zakładu rozważa jedna z firm, która zajmuje się taką działalnością na terenie kraju.
Mieszkańcy Rogoźnicy i okolic mają wiele obaw związanych z funkcjonowaniem zakładu
– Przede wszystkim boimy się chorób, które możemy przechodzić za kilka lat – mówią mieszkańcy. – Boimy się zanieczyszczeń środowiska. Celem tej spalarni miała być utylizacja odpadów i odzysk ciepła dla szklarni, która produkuje pomidory. Miało to, by być, gdzieś w jakieś bliskiej okolicy. Jesteśmy od szklarni oddaleni o jakieś 300 metrów, więc to jest bardzo blisko i położenie instalacji i budowy spalarni, bo tak to trzeba nazwać. To nie jest produkcja energii, tylko to jest spalarnia utylizacji odpadów niebezpiecznych, czyli organów ludzkich, odpadów po szpitalnych, tworzyw sztucznych, odpadów weterynaryjnych. Boimy się skali tej inwestycji na naszym terenie. Teraz jesteśmy postawienie pod ścianą i mamy wrażenie, że to jest załatwione za naszymi plecami. Poza tym boimy się odoru. Mamy swoje rodziny, dzieci i chcemy, żeby się wychowały w środowisku bezpiecznym. Nie chcemy tej spalarni.
Do tej pory inwestor nie podjął żadnych formalnych kroków
– Żadne wniosek inwestora w sprawie budowy zakładu nie wpłyną do urzędu gminy – mówi zastępca wójta gminy Międzyrzec Podlaski, Michał Teofilski. – Skończyło się tylko na informacji, że taka jest potencjalnie wola inwestora, żeby tę inwestycję przeprowadzić. Do tej pory żadnych formalnych kroków nie podjął. Jeśli chodzi o naszych mieszkańców w związku z tymi informacjami, pojawił się duży odzew społeczny. Pojawiła się petycja z blisko 1,5 tys. podpisów i zebrania organizowane przez mieszkańców, także widać, że jest to temat, który budzi kontrowersje. Na pewno jeśli by takie postępowanie rozpoczęło się i było prowadzone, to zachowując wszelkie zasady obiektywności w tym zakresie, będzie to postępowanie trudne, rozległe. W tym postępowaniu czynnik społeczny będzie bardzo istotny. Głos naszych mieszkańców w tym postępowaniu będzie uwzględniany.
Inwestor uspokaja: Bez akceptacji społeczeństwa tej inwestycji w Rogoźnicy nie będzie
Prezes firmy, która jest zainteresowana inwestycją Krzysztof Rdest podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem Lublin, że jego firm wybudowała już w kraju zakład unieszkodliwiania odpadów medycznych. Jak dodaje są one bezpieczne dla środowiska. Rdest zapewnił też, że w przypadku budowy zakładu w Rogoźnicy, żadna decyzja nie zapadła i nie ma pewności, czy taki zakład powstanie. – Faktycznie byliśmy na spotkaniu w Rogoźnicy. Rozmawialiśmy ze społecznością lokalną i w tej chwili zastanawiamy się po tym dialogu ze społecznością. Studiuje warunki planu przestrzennego zagospodarowania bądź też tej koncepcji czy na tamtym terenie taka inwestycja byłaby uzasadniona i czy społeczność lokalna ją zaakceptuje. Bez akceptacji społeczeństwa tej inwestycji w Rogoźnicy nie będzie.
Do końca 2025 roku gminy są zobowiązane uchwalić plany ogólne. Do 8 listopada w urzędzie gminy Międzyrzec Podlaski można składać wnioski w sprawie sporządzenia takiego planu.
– Naszym celem jest to, żeby nie dałoby się wpisać tej spalarni w naszą przestrzeń lokalną, w ogóle ferm drobiu. Jeśli ktoś jest przeciwko takiej budowie, to powinien wziąć udział w tym opracowaniu tego ogólnego planu – ferm drobiu, biogazowni – czyli wszystkich inwestycji, które są uciążliwe dla mieszkańców – mówią mieszkanka gminy.
Na terenie gminy Międzyrzec Podlaski jest kilka inwestycji, które mieszkańcy uważają za uciążliwe.
Dodajmy, że furany i dioksyny, które powstają w czasie unieszkodliwiania odpadów medycznych, jeżeli są na etapie oczyszczania spalin dopalane to wtedy są neutralizowane.
Firma, która rozważa budowę zakładu w Rogoźnicy, taką inwestycję planuje w Chełmie. Tam w tej sprawie prowadzone jest już postępowanie.
MaT / opr. AKos
Fot. pixabay.com