Mieszkańcy Hruda i okolic w powiecie bialskim uczczą pamięć prześladowanych przez władze carskie unitów. Historię represji, jakie wydarzyły się w 1876 roku w tej miejscowości, opisywał w swoich reportażach ,,Z ziemi chełmskiej” Władysław Reymont.
CZYTAJ: Pisał o tym Reymont. „Święte” pomniki przyrody w lesie
– Świadkami wydarzeń były trzy 250-letnie dęby, obecnie pomniki przyrody, nazywane świętymi, rosnące w lesie, gdzie przez kilka tygodni ukrywały się przed Kozakami unickie kobiety z dziećmi – mówi Robert Soldat z bialskiego klubu genealogicznego „W poszukiwaniu korzeni”. – Tę dęby były na pewno za czasów unickich, czyli w okresie, kiedy – jak pisze Reymont – kobiety z Hruda ukrywały się tam wraz z dziećmi przed ochrzczeniem tych dzieci w cerkwi prawosławnej. Mimo tego, że Kozacy czekali bardzo długo, obstawiając las, nie doczekali się. Kobiety wyszły więc z tych zmagań zwycięskie. A że był to kwiecień, a w tym miesiącu pokarmu za dużo nie było, jedynym udogodnieniem, jakie mogły mieć, była studnia.
W niedzielę (29.09) o godzinie 11.30 przy świętych dębach w Hrudzie historię o prześladowaniach unitów opowie leśnik Tomasz Bylina. W południe zostanie przy nich natomiast odprawiona msza święta w intencji mieszkańców Hruda i leśników opiekujących się tymi pomnikami przyrody.
MaT / opr. ToMa
Fot. Nadleśnictwo Biała Podlaska, Lasy Państwowe Facebook