Pierwszy mecz wygrany! Żużlowcy Motoru jadą po mistrzostwo

net 24929531 2024 09 29 210906

Żużlowcy Orlen Oil Motor Lublin wygrali pierwszy mecz w walce o trzecie mistrzostwo Polski z rzędu. Lubelskie Koziołki w pierwszym finałowym meczu PGE Ekstraligi mierzyły się na wyjeździe z Betard Spartą Wrocław. Wynik: 43 do 47.

Rewanż odbędzie się w Lublinie na stadionie przy Al. Zygmuntowskich w najbliższą sobotę (5.10) o godzinie 19.15.

Zanim żużlowcy wyjechali na tor do pierwszego biegu, odbyło się oficjalne pożegnanie z wrocławskim zespołem Taia Woffindena. Brytyjczyk przez 13 lat bronił barw Sparty, ale już wiadomo, że w kolejnym sezonie nie pojedzie w zespole ze Stadionu Olimpijskiego.

Sam finał jest powtórzeniem tego sprzed roku, ale z tą różnicą, że wówczas pierwsze spotkanie było rozgrywane w Lublinie. Różnica była też taka, że przed rokiem w tym okresie wrocławski zespół był już mocno poobijany i musiał sobie radzić bez Macieja Janowskiego. W tym roku zabrakło kontuzjowanego Woffindena w ekipie Dariusza Śledzia, a Jakub Krawczyk musiał jechać z 30 szwami po upadku podczas mistrzostw świata juniorów.

Żużlowcy obu zespołów stworzyli widowisko godne finału. Prawdziwe ściganie rozpoczęli juniorzy w drugim biegu, a właściwie wspomniany Krawczyk, który przegrał start, ale później na dystansie przedarł się na pierwsze miejsce. Młodzieżowiec Sparty nie wytrzymał jednak trudu zawodów, pojawił się jeszcze raz na torze i musiał zrezygnować z jazdy.

Trener Śledź już w biegu piątym sięgnął po zmianę taktyczną i Artiom Łaguta nie zwiódł, bo wygrał, ale ostatni przyjechał Bartłomiej Kowalki i była to jego druga zerówka w tym spotkaniu. Motor takich luk w niedzielę nie miał i każdy z jego zawodników po dwóch seriach miał przynajmniej dwa punkty na koncie. Wśród nich był m.in. Bartosz Bańbor i… mistrz świata Bartosz Zmarzlik. Obaj pojechali w biegu siódmym i przegrali 1:5, dzięki czemu Betard zmniejszył straty do czterech punktów (19:23).

Za chwilę gospodarze zadali kolejne dwa ciosy i wyszli na prowadzenie 28:26. W kolejnym wyścigu mocno zaiskrzyło na torze, kiedy Wiktor Przyjemski wepchnął w bandę szalejącego Marcela Kowolika. Junior Sparty utrzymał się na motocyklu, ale stracił szybkość, Motor zwyciężył podwójnie i prowadził 31:29.

Lublinianie kluczowe dwa ciosy zadali jeszcze przed biegami nominowanymi. Najpierw Jack Holder i Bańbor wygrali podwójnie, a chwilę później przebudzili się Zmarzlik i Fredrik Lindgren, którzy po pierwszym łuku przegrywali 1:5, a na metę wjechali zwyciężając 5:1. W tym momencie Motor miał już wygrany mecz, bo prowadził 44:34.

W biegach nominowanych gospodarze zmniejszyli straty, ale cały mecz to goście wygrali 47:43 i są o krok od trzeciego z rzędu mistrzostwa Polski. Lublin wygrał, mimo iż żaden z jego zawodników nie zdobył dwucyfrowej liczby punktów. Królem Olimpijskiego w niedzielę był Łaguta, świetnie jeździł Daniel Bewley, ale dziur w Sparcie było za dużo, aby zwyciężyć.

Nie do końca zadowolony z ostatecznego wyniku i swojej postawy na torze był Dominik Kubera.

Mieszane uczucia miał także menedżer lubelskiego zespołu Jacek Ziółkowski.

A to opinia Wiktora Przyjemskiego: 

Betard Sparta Wrocław: Artiom Łaguta 16 (2, 3, 3, 3, 3, 2), Daniel Bewley 13 (2, 2, 2, 1, 3, 3), Maciej Janowski 6 (2, 2, 1, 0, 1), Marcel Kowolik 4 (0, 0, 3, 1, 0), Jakub Krawczyk 3 (3, d, -), Bartłomiej Kowalski 1 (0, 0, 0, 1), Francis Gusts 0 (0, -, -, -, -), Nikodem Mikołajczyk 0 (0).

Orlen Oil Motor Lublin: Jack Holder 9 (3, 1, 1, 3, 1), Bartosz Zmarzlik 9 (1, 1, 2, 3, 2), Dominik Kubera 8 (3, 3, 0, 2, 0), Mateusz Cierniak 8 (3, 2, 2, 1, 0), Wiktor Przyjemski 5 (1, 1, 3), Fredrik Lindgren 4 (1, 1, 0, 2), Bartosz Bańbor 4 (2, 0, 2).

Najlepszy czas dnia uzyskał Artiom Łaguta (63,09) w biegu V.

Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński (Toruń).

Widzów 13 500.

TSpi/ PAP/ opr. DySzcz

Fot.

Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Exit mobile version