Od szlabanu na telewizję po mistrzostwo świata w snookerze! Jak zaczynał Michał Szubarczyk?

457216298 474096365593984 4785352412315734791 n 2024 09 03 175325

Michał Szubarczyk z Lublina zdobył złoty medal mistrzostw świata do lat 21 w snookerze, czyli odmianie gry bilardowej. W finale zawodów w indyjskim Bangalore 13-latek pokonał starszego o 7 lat Niemca Alexandra Widaua.

Poza tym Michał jest mistrzem Polski do lat 12,18 i 21, a trenuje od 7 lat.

„Cały czas nie wierzę, że się udało”

Z ostatniego sukcesu bardzo się cieszy. – Trochę nie wierzyłem w to przed turniejem, mój tata musiał mnie przekonywać, że są szanse. Cały czas jeszcze, kiedy o tym myślę, to się uśmiecham, nie wierzę, że się udało. Mój tata przyjmuje same gratulacje, mama dzisiaj dowiedziała się od sąsiadki, że nawet ksiądz w kościele o tym mówił, więc bardzo dużo osób się zainteresowało. 

– Coś niesamowitego, bo spodziewaliśmy się medalu w młodszej kategorii, w której go zdobyliśmy – mówi Kamil Szubarczyk, trener Europejskiej Federacji Snookera i Bilarda Angielskiego. – Natomiast medal w kategorii U-21 celem mistrzostw świata był za dwa lata, a nie już teraz. Więc tym bardziej jest nam niezmiernie miło, że ciężka 7-letnia praca przyniosła taki efekt. To jest bardzo skromny, fajny chłopak, a ten sukces to jest tylko kolejny schodek. Oczywiście cieszył się, lubi grać przy publiczności. I teraz na tych mistrzostwach świata w Indiach ludzie po prostu zakochali się w nim i w jego grze, w tym jak można genialnie połączyć skuteczną grę ofensywną z bardzo mądrą i skuteczną grą defensywną. Zazwyczaj jest tak, że zawodnik jest typowo defensywny albo typowo ofensywny. Dopracowujemy połączenie obu tych stylów grania, tak, żeby można było w odpowiedniej sytuacji wykorzystać jeden albo drugi, więc to jest tylko kolejny krok w jego i moich planach, jeżeli chodzi o dalszą karierę. 

Jak zaczęła się przygoda ze snookerem?

– Zaczęło się od tego, że na początku oglądałem za dużo telewizji i mogłem oglądać tylko sporty z moim tatą – wspomina Michał Szubarczyk. – I on najczęściej oglądał snookera, więc zacząłem razem z nim. Zobaczyłem Ronniego O’Sullivana i spodobało mi się. Przyszliśmy za pierwszym razem na stół bilardowy. I pierwszego dnia, kiedy nawet jeszcze godzina nie minęła, mój tata powiedział, żebyśmy się nie wygłupiali i przeszliśmy na snookera. Zaczynałem z takim małym stołkiem, bo nie sięgałem do stołu. 

CZYTAJ: Michał Szubarczyk z Lublina mistrzem świata w snookerze. Ma 13 lat!

– Ta gra polega na tym, żeby na stole o powierzchni gry mniej więcej 3,60 na 1,80 m wbijać na przemian bile czerwone i kolorowe – tłumaczy pan Kamil. – Kolorowe to są żółta, zielona, brązowa, niebieska, różowa i czarna odpowiednio za 2,3,4,5, 6 i 7 punktów. Sumujemy punkty, a ten, który zdobędzie ich więcej na koniec partii, wygrywa partię, chyba że przeciwnik tę partię podda wcześniej. Sama nazwa break to jest podejście od momentu, kiedy zaczynamy wbijać do momentu, kiedy się pomylimy albo skończymy po prostu wszystkie bile, sczyścimy stół. Tutaj każda zmiana w stosunku do nawyku, który sobie wyrobiłeś, powoduje błędy, a te błędy kosztują później przegrane frejmy (pojedyncza partia w snookerze, przyp. red.) albo przegrane mecze. Mamy bardzo wąskie kieszenie w stosunku do stołu bilardowego. Odległości, które bile pokonują, są dużo większe i sukno jest bardzo wrażliwe na rotacje, które nadajesz białej bili. 

Krótkie treningi nie wystarczą, żeby się rozwijać

– Ja od 7 lat trenuję z moim tatą, który też specjalnie po to robił uprawnienia trenera i sędziego – mówi Michał. – I jestem tu po kilka godzin dziennie. Cały czas inaczej w zależności od tego, do jakiego turnieju się przygotowuję, ale większość to są konkretne układy. Robię każdego po kilka podejść. Np. po 10 podejść mam 6 ćwiczeń dziennie i zajmuje mi to kilka godzin. Jeśli przyjdzie się dwa razy w tygodniu po godzinie, to nie można się rozwijać. 

POSŁUCHAJ: Czas zuchwałych z Michałem i jego tatą Kamilem Szubarczykiem

– Ćwiczenia polegają na robieniu rzeczy, które wymagają w danym momencie poprawy – dodaje pan Kamil. – Bo to nie jest tak, że jesteś dobry w czymś i tak samo to działa za miesiąc czy pół roku. Michał bardzo szybko rośnie, wymaga cały czas korekty technicznej, jeżeli chodzi o postawę i o trzymanie kija, więc to jest rzecz, nad którą musimy pracować systematycznie. Natomiast rzeczy związane typowo z grą, zależą od tego, co w danym momencie działa, albo co nie działa, więc w danym tygodniu lub pod konkretny turniej, kiedy się przygotowujemy. Czasami pracujemy nad konkretnym rodzajem zagrania, a czasami pracujemy już ogólnie nad rozwojem, jeżeli chodzi o taktykę, jeżeli chodzi o zagrania defensywne, jeżeli chodzi o wybór strzałów, które są do wykonania.

Co jest ważne, żeby zostać dobrym snookerzystą?

– Mocna głowa, bardzo duża cierpliwość i precyzja – uważa Michał. – Bo kieszenie są bardzo małe. Żeby trafić, nie można przyjść po prostu pierwszy raz i zacząć wbijać tak jak np. w piłkę każdy może kopnąć i trafić do bramki.

Wcześniej w tym samym miejscu rozgrywane były mistrzostwa do lat 17 i w nich Szubarczyk wywalczył brązowy medal.

Młody zawodnik ma już w dorobku 14 medali młodzieżowych mistrzostw Polski w snookerze i dwa w poolbilardzie. W 2023 roku wygrał pojedynki z medalistami Otwartych Mistrzostw Polski i seniorskimi reprezentantami kraju.

LilKa / opr. LisA

Fot. Michał Mike Szubarczyk Snooker Facebook

Exit mobile version