Brak nietoperzy przyczynił się do śmierci 1300 dzieci w USA

animals 1081294 1280 2024 09 07 124631

Spowodowane przez zabójczego grzyba zmniejszenie populacji nietoperzy w USA wydaje się mieć związek ze śmiercią 1300 tamtejszych dzieci – wynika z badań opisanych w „Science”.

Śmierć milionów nietoperzy w ostatnich latach

Zespół białego nosa (white nose syndrome, WNS) to choroba powodowana przez pochodzącego z Europy zimnolubnego grzyba Pseudogymnoascus destructans, która zabija nietoperze podczas hibernacji. Grzyb atakuje zwłaszcza nietoperze zamieszkujące Amerykę Północną – w ostatnich latach (po roku 2006) przyczynił się do śmierci milionów z nich. Nazwa pochodzi od charakterystycznego, białego nalotu strzępek grzybni na pyskach chorych zwierząt.

Nietoperze żyjące w tamtejszej strefie klimatycznej to ssaki owadożerne – zjadają co noc tysiące owadów, ilość odpowiadającą 40 proc. masy ich ciała, z czego duża część stanowią szkodniki upraw (i komary).

Gdy prof. Eyal Frank z University of Chicago dowiedział się o masowej zagładzie nietoperzy, postanowił wykorzystać to wydarzenie jako naturalny eksperyment, który pozwoliłby ocenić korzyści z latających ssaków.

Skutki widać było w rolnictwie

Jak się okazało, tam gdzie zabrakło nietoperzy, farmerzy stosowali znacznie więcej chemicznych środków ochrony roślin – średnio o 31,1 proc. Ten wzrost autor badań powiązał ze wzrostem średniej śmiertelności niemowląt o prawie 8 proc. – parametr ten często jest używany do oceny wpływu toksyn środowiskowych. W hrabstwach, gdzie chorowały nietoperze, dzieci umierały częściej niż tam, gdzie zwierzęta były zdrowe – chociaż normy stosowania środków ochrony roślin nie zostały przekroczone. Przełożyło się to na 1334 dodatkowe zgony niemowląt.

CZYTAJ: Kret w ogrodzie to dobry znak – więcej z niego korzyści niż strat

Frank wziął pod uwagę także inne czynniki, które mogłyby wiarygodnie wyjaśnić wzrost liczby zgonów: bezrobocie, epidemię zażywania opioidów, pogodę, różnice między matkami lub wprowadzenie genetycznie modyfikowanych upraw – jednak nie tłumaczyły one wzrostu stosowania pestycydów ani wzrostu liczby zgonów niemowląt. Autor analizował dane przez dodatkowy rok, ale zaobserwowana zależność utrzymała się, więc uznał dowody za przekonujące: rolnicy zareagowali na spadek populacji owadożernych nietoperzy, a ta reakcja miała negatywny wpływ na zdrowie ludzkich niemowląt.

Badanie nad skutkami zespołu białego nosa spełniało warunki randomizowanego badania kontrolowanego: rozprzestrzenianie się choroby było ściśle monitorowane, toteż Frank mógł porównać hrabstwa, w których żyją nietoperze z tymi, do których choroba jeszcze nie dotarła.

Nie pierwsze takie badanie

To nie jedyne badanie wiążące ze sobą losy populacji ludzi i zwierząt. Wcześniej Frank i inny badacz oszacowali, że załamanie się populacji sępów w Indiach mogło spowodować śmierć 500 000 ludzi — z powodu braku ptaków padlinożernych rozprzestrzeniła się wścieklizna i inne choroby.

Również badania dotyczące pojawiających się masowo co 13-17 lat w USA cykad wykazały, ze rosnące w „latach cykad” stosowanie pestycydów może mieć związek ze zwiększoną wówczas śmiertelnością niemowląt. Osoby urodzone w latach cykad miały ponadto niższe wyniki w testach i częściej rzucały szkołę.

W roku 2021 w piśmie „PNAS” ukazała się praca wykazująca, że występowanie wilków zmniejsza liczbę wypadków drogowych na danym terenie, ponieważ mniej jeleni wybiega na drogi i zderza się z samochodami.

PAP / RL / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version